Starachowiccy radni z klubu PiS wysłali w piątek do wojewody świętokrzyskiego Bożentyny Pałki-Koruby pismo, w którym pytają kto w samorządzie miasta Starachowice będzie sprawował władzę wykonawczą po uprawomocnieniu się orzeczenia sądu o zawieszeniu w pełnieniu obowiązków służbowych prezydenta miasta Wojciecha B. Oskarżony o korupcję Wojciech B. po wpłaceniu 75 tys. zł kaucji wyszedł w poniedziałek z aresztu. W toczącym się przeciw niemu procesie karnym Sąd Rejonowy zastosował też środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia w czynnościach służbowych. Stosowany jest także wobec B. dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Rzecznik wojewody Agata Wojda poinformowała, że "w zaistniałych okolicznościach władza wykonawcza ma pełną możliwość wykonywania swoich kompetencji poprzez osobę pierwszego zastępcy prezydenta". - Stanowisko takie jest wynikiem analizy pełnomocnictw i upoważnień wydanych przez prezydenta swojemu zastępcy. Także zapis w regulaminie organizacyjnym mówi, że we wszystkich czynnościach podejmowanych przez prezydenta zastępuje go pierwszy zastępca - podkreśliła. Jak dodała, istnieje prawna możliwość podjęcia próby odwołania prezydenta poprzez inicjatywę referendalną, która mogą podjąć zarówno mieszkańcy jak i radni. Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty zapowiedział, że prokuratura złoży zażalenie na decyzję starachowickiego sądu o uchyleniu aresztu dla Wojciecha B. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie oskarżyła Wojciecha B. o to, że od 2008 do 2011 roku, gdy pełnił funkcję publiczną prezydenta Starachowic, przyjął łapówki od przedstawicieli starachowickich spółek komunalnych w łącznej kwocie blisko 96 tys. zł. Kolejny zarzut to nakłanianie świadka do składania fałszywych zeznań. Prezydent Starachowic został zatrzymany przez CBA pod koniec sierpnia 2011 r. Pod koniec śledztwa przyznał się do stawianych zarzutów. Przed sądem B. przyznał się do korupcji; nie przyznał się do zarzutu nakłaniania świadka do składania fałszywych zeznań. Akt oskarżenia obejmuje również Justynę Z. z Urzędu Miasta w Starachowicach, oskarżoną o pomoc w przekazywaniu łapówki i nakłanianie świadka do składania fałszywych zeznań. Kobieta nie przyznała się. Trzeci oskarżony to przedsiębiorca Marian S., któremu zarzucono wręczenie łapówki w wysokości 30 tys. zł. On również nie przyznał się do winy. W śledztwie zmieniał zeznania; najpierw mówił, że nie dawał łapówek, potem, że dawał kilkakrotnie pieniądze jednemu z prezesów ZEC, m.in. 30 tys. zł na kampanię Wojciecha B. Dwóch b. prezesów Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach zeznało w procesie Wojciecha B., że przyjęte było, iż prezesi spółek komunalnych dzielili się z prezydentem nagrodami. Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód wszczęła 22 marca śledztwo w sprawie ewentualnej korupcji, związanej z funkcjonowaniem starachowickich spółek komunalnych. W Prokuraturze Okręgowej w Kielcach toczy się postępowanie dotyczące działania na szkodę Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach. Wojciechowi B. grozi do 10 lat pozbawienia wolności, Justynie Z. i Marianowi S. kara do ośmiu lat więzienia. Wobec osób, które dawały łapówki i ujawniły ten proceder, prokuratura zastosowała klauzulę bezkarności.