Przed nowym rokiem mają być gotowe na przyjęcie narciarzy także stoki w Bodzentynie, Krajnie, Kielcach (dwa), Niestachowie, Tumlinie i Widełkach. Od kilku dni pracują tam urządzenia do sztucznego naśnieżania tras, gotowe są wyciągi. Jak ocenia dyrektor departamentu promocji, kultury i sportu Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach Jacek Kowalczyk, infrastruktura turystyczna wokół świętokrzyskich stoków z każdym rokiem jest coraz lepsza, toteż odwiedzają je m.in. turyści z Lublina, Łodzi, Radomia, a nawet Warszawy. Łączna długość ośmiu zagospodarowanych tras narciarskich w Górach Świętokrzyskich wynosi 6,5 km. Są one zróżnicowane pod względem stopnia trudności zjazdu. Najbardziej wymagający jest pod tym względem kielecki Telegraf. Amatorzy biegania na nartach po Górach Świętokrzyskich muszą poczekać aż spadnie śnieg. Ruszą wówczas na kilkunastokilometrowe trasy w okolicy Bartoszowin i Bielin, a także na kielecki Stadion. Gospodarze świętokrzyskich stoków zjazdowych zawiązali stowarzyszenie, które umożliwia im reklamę na billboardach oraz w internecie.