Pod koniec 2011 r. radni z Wodzisławia podjęli decyzję o zamiarze powierzenia prowadzenia czterech szkół kieleckiej "Fundacji z Uśmiechem". Dotyczyło to placówek w Brześciu, Mierzawie, Niegosławicach i Piotrkowicach. Zgodnie z prawem fundacjom lub stowarzyszeniom można przekazać prowadzenie szkoły, w której uczy się nie więcej niż 70 dzieci. Przepisy jednak nie precyzują, czy do liczby uczniów w szkole powinno się włączać oddział zerowy. W SP w Brześciu, po doliczeniu "zerówki", jest 79 uczniów. Rodzice i nauczyciele wystosowali w tej sprawie pismo do świętokrzyskiego oświaty. A odpowiedź na nie była taka: "Kwestia wliczania dzieci z oddziałów przedszkolnych do liczby uczniów danej szkoły nie jest uregulowana prawnie, więc doktryna i orzecznictwo prezentują dwie odmienne interpretacje, z których żadna nie jest wiążącą wykładnią prawa. Świętokrzyski kurator oświaty stoi na stanowisku, iż dzieci z oddziału przedszkolnego winny być wliczane w liczbę uczniów danej szkoły". Zdaniem mieszkańców Brześcia, ich szkoła ma najwięcej uczniów i, jak wynika z prognoz, w kolejnych latach, ich liczba będzie się zwiększać. W ubiegły piątek mieszkańcy postanowili zaprotestować przed budynkiem Urzędu Gminy w Wodzisławiu. - Fundacja lub stowarzyszenie to początek końca szkoły. Biorąc pod uwagę opinię Kuratorium Oświaty, uważamy że szkoła nadal powinna być prowadzona przez samorząd - powiedziała Małgorzata Hola, przewodnicząca Rady Rodziców w Samorządowej Szkole Podstawowej w Brześciu. Protestujący zablokowali parking ciągnikami rolniczymi. Co rusz rozlegał się dźwięk ręcznej syreny, skandowane były hasła, m.in. o referendum, powiewały transparenty z napisami: "Nie damy krzywdzić dzieci", "Mądrość swoją pokażcie, szkołę nam zostawcie", "Nasi radni są bezradni" "Zacznijcie oszczędności od siebie", "Rynek zbudowali, szkoły pozamykali", "Nasi radni są bezradni", "Długów narobili, nas tym obciążyli". Na ręce Andrzeja Barana, przewodniczącego Rady Gminy, mieszkańcy Brześcia przekazali również petycję w sprawie szkoły, która została odczytana na sesji Rady Gminy w Wodzisławiu. Posiedzenie odbywało się tego samego dnia co pikieta. Do świetlicy OSP z transparentami przybyli także protestujący. Okazuje się, że władze gminy stoją na stanowisku, żeby nie liczyć "zerówki" do ogólnej liczby uczniów w szkole. Według takich rachunków w szkole w Brześciu jest 57 uczniów. Andrzej Baran, przewodniczący Rady Gminy w Wodzisławiu, stwierdził, że w tej sprawie zaciągnięta została opinia radców prawnych i samorząd ma możliwość przekazania szkoły do prowadzenia przez fundację. Józef Syska, wójt gminy Wodzisław, wyraził opinię, że tę rozbieżność będzie musiała chyba rozstrzygnąć wojewoda świętokrzyski. - Jedno jest pewne musimy podjąć jakieś kroki w sprawie szkół. Koszt zadań oświatowych wynosi ponad 7 mln 700 tys. zł, a tymczasem subwencja, którą otrzymaliśmy na ten rok, to niewiele ponad 5 mln zł. Z budżetu gminy muszę dołożyć do oświaty prawie 2 mln 700 tys. zł. Tylko nikt mi nie mówi skąd mam je wziąć? - powiedział nam Józef Syska. Ostateczna decyzja w sprawie szkół powinna zapaść do końca lutego (gmina nie otrzymała jeszcze opinii w sprawie pozostałych placówek). W tym terminie powinna zostać zwołana kolejna sesja Rady Gminy w Wodzisławiu i odbyć się głosowanie. Mieszkańcy Brześcia nie wykluczają, że zaskarżą uchwałę, w przypadku jej podjęcia. a