Miejsce pochówku kilkunastu tysięcy Żydów zostało ogrodzone murem z kamieni i metalu. Jak poinformował w czwartek burmistrz Chmielnika Jarosław Zatorski, okalający kirkut z 1820 roku prawie 600-metrowy mur kosztował około 250 tys. złotych. "Dzięki niemu zabezpieczony został cmentarny pomnik-lapidarium, zbudowany z odzyskanych fragmentów nagrobków" - powiedział burmistrz. Chmielnickie Stowarzyszenie Kulturalne i miejscowy samorząd organizują od sześciu lat doroczne Dni Kultury Żydowskiej, które przypominają 400-letnią historię Żydów w Chmielniku. Honorowymi gośćmi tych imprez bywają potomkowie chmielnickich Żydów, żyjący za granicą. Rodzina Kalishów w 2005 roku ufundowała przy zabytkowej synagodze w Chmielniku pomnik upamiętniający wiekowe więzi żydowsko-polskie. Symbolizują je na monumencie dwa drzewa splecione konarami. Hebrajski napis na kamiennej płycie pomnika informuje: "Historia nie biegnie głównymi traktami, ale przede wszystkim bocznymi ulicami spokojnych miasteczek". Ludność pochodzenia żydowskiego stanowiła w 20-leciu międzywojennym 80 proc. liczącej około 8 tys. osób społeczności Chmielnika. W 1941 roku Niemcy zamknęli wszystkich Żydów w getcie, a potem ich wywieźli i zamordowali. Pierwsi Żydzi przybyli do Chmielnika pod koniec XVI wieku. W 1630 r. otrzymali od dziedzica Krzysztofa Gołuchowskiego przywilej zezwalający na "zakładanie handlów różnych, winnicy, szynków i budowli na placach, a na koniec wystawienie Bożnicy i szkółek".