Według wstępnych ustaleń, kierujący osobowa toyotą, skręcając w lewo na skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną, wymusił pierwszeństwo na jadącym z przeciwka motocyklu, który prowadził policjant. 45-letni komendant mikołowskiej policji Krzysztof Skowron, zmarł pomimo reanimacji. Jak poinformował Jarosław Sarba z Prokuratury Okręgowej w Kielcach, kierujący samochodem usłyszał zarzut z art. 177 par. 2 Kodeksu karnego, związany z nieumyślnym naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym - niezachowaniem ostrożności i nieustąpieniem pierwszeństwa przejazdu motocykliście - i spowodowaniem wypadku ze skutkiem śmiertelnym. "54-letni Ryszard P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa i złożył wyjaśnienia, których treści nie możemy ujawnić. Wobec podejrzanego zastosowano poręczenie majątkowe" - dodał prokurator Sarba. Prokurator zaznaczył, że na miejscu wypadku policjanci zbadali stan trzeźwości kierowcy - urządzenie pomiarowe nie wykazało u niego alkoholu. Dodatkowo mężczyźnie pobrano krew do badań na obecność alkoholu i substancji psychotropowych w organizmie. Podejrzanemu grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego tragicznie policjanta, złożyli szefowa MSWiA Elżbieta Witek, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński oraz komendant główny policji Jarosław Szymczyk. Jak powiedział w poniedziałek rzecznik prasowy KGP Mariusz Ciarka, Krzysztof Skowron był bardzo dobrym oficerem, lubianym i szanowanym przez podwładnych. "Będziemy zawsze o nim pamiętać" - dodał. Rzecznik podkreślił jednocześnie, że ta śmierć powinna dać do myślenia wszystkim uczestnikom ruchu drogowego, by zawsze zwracali uwagę na bezpieczeństwo podczas jazdy.