Sytuacja dotyczy dwóch szkół we Włoszczowie - Zespołu Placówek Oświatowych nr 1 oraz Szkoły Podstawowej nr 2, a także Zespołu Placówek Oświatowych w Koniecznie. W każdej z nich, ponad 70 proc. nauczyli przebywa na zwolnieniach lekarskich. "Z tego względu, jako organ prowadzący, podjęliśmy decyzję o zawieszenie zajęć dydaktycznych. Dzieci mają dostęp do szkoły, są otwarte świetlice. Jeśli rodzice nie mogą sami zapewnić dzieciom opieki, to mają one ją zapewnioną w szkołach. Także dowozy dzieci do szkół były zorganizowane" - powiedział burmistrz Włoszczowy Grzegorz Dziubek. Samorządowiec dodał, że ze względu na dużą liczbę zwolnień nauczycieli nie dało się zapewnić zastępstw na lekcjach w tych placówkach. Zaznaczył, że zajęć nie było w trzech szkołach także w czwartek, a w jednej z placówek decyzję o zawieszeniu lekcji podjęto w środę. "Nie ma zgłoszeń od rodziców czy dyrektorów szkół o problemach związanych z tą sytuacją" - zapewnił Dziubek. Świętokrzyski kurator oświaty Kazimierz Mądzik poinformował, że zwiększoną liczbę zwolnień lekarskich wśród nauczycieli, czego efektem było zawieszenie lekcji, notowano jedynie w trzech szkołach w gminie Włoszczowa. Mądzik odwiedził w piątek tę gminę. "Nie ma w tej chwili zajęć dydaktycznych, ale szkoły pracują, uczniowie mają zapewnioną opiekę. W pozostałych placówkach w regionie nie ma żadnych utrudnień" - zapewnił. W sobotę uczniowie w woj. świętokrzyskim, podobnie jak w kujawsko-pomorskim, lubuskim, małopolskim i wielkopolskim, rozpoczynają ferie. Protest nauczycieli Zwolnienia lekarskie nauczycieli mogą mieć związek z akcją protestacyjną. Uchwałę w sprawie rozpoczęcia ogólnopolskiej akcji protestacyjnej pracowników oświaty Związek Nauczycielstwa Polskiego przyjął w połowie grudnia 2018 r. Związek poparł również nauczycieli, którzy w formie protestu przechodzą na zwolnienia lekarskie. ZNP domaga się zwiększenia w projekcie ustawy budżetowej na 2019 r. tzw. kwoty bazowej dla nauczycieli, służącej do obliczenia tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli o 1000 zł, czyli do kwoty 3900 zł. Według związkowców zwiększenie kwoty bazowej o tyle oznacza wzrost wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli od 691 do 1139 zł brutto. W czwartek w warszawskim Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog", odbyły się rozmowy członków kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej z przedstawicielami reprezentatywnych związków zawodowych działających w oświacie - najpierw z przedstawicielami Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", a następnie z przedstawicielami: Związku Nauczycielstwa Polskiego, OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Po spotkaniu MEN poinformowało, że przedstawiło związkowcom kilka propozycji. Według ZNP, FZZ i Solidarności minister nie przedstawiła żadnej nowej propozycji w sprawie podwyżek. Prezes ZNP Sławomir Broniarz przekazał, że będzie strajk nauczycieli. Przyznał, że jako termin protestu bardzo poważnie brany jest pod uwagę czas egzaminów. Szefowa MEN Anna Zalewska w piątek w Polsat News zaznaczyła, że jest przekonana, że do strajku nauczycieli nie dojdzie. Dodała, że rozmowy ze związkowcami idą w dobrym kierunku. "Myślę, i z wiarą do tego podchodzę, że rzeczywiście dogadamy się ze związkami dla dobra nauczycieli, ale przede wszystkim dla dobra dzieci" - powiedziała. Zaznaczyła, że jedną z propozycji było coroczne ustalanie z samorządami regulaminu wynagrodzeń.