Jak czytamy, 12-latka była na spacerze z mamą. "Z pierwszych ustaleń wynika, że dziecko nadepnęło na zerwane przewody elektryczne leżące na ziemi przy polu pszenicy. Mimo akcji reanimacyjnej życia dziewczynki nie udało się uratować" - przekazała w rozmowie z "Echo Dnia" podkomisarz Agata Frejlich, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Opatowie. Prawdopodobnie podczas nawałnicy została zerwana linia wysokiego napięcia, stąd leżące na ziemi przewody. Uszkodzenie nie zostało zgłoszone, gdyż przewody prowadziły na niezamieszkaną posesję. Sprawę śmierci 12-latka bada policja.