Według kieleckiego kuratorium oświaty strajkowały 572 z 1209 placówek, czyli niespełna 50 proc. Statystyka kuratoryjna uwzględnia jednak zespoły szkół - zaznaczyła wicekurator Ewa Mirowska - Uczestnicy strajku powstrzymali się od prowadzenia zajęć dydaktycznych. Nauczyciele, którzy nie przystąpili do akcji protestacyjnej roztoczyli opiekę nad uczniami w świetlicach - powiedziała szefowa świętokrzyskiego ZNP. Z danych, które przedstawiła wynika, że w najmniejszych gminach w województwie we wtorkowym proteście uczestniczyły wszystkie szkoły i przedszkola. W Kielcach strajkowało 60 z 95 placówek. W Szkole Podstawowej nr 2 na zajęcia świetlicowe przyszło ponad 20 dzieci, czyli około 10 proc. uczniów pierwszej zmiany. Zaopiekowali się nimi nauczyciele, którzy nie wzięli udziału w strajku. Uczestnicy protestu dyskutowali w tym czasie o postulatach strajkowych: celowości zwiększenia nakładów na edukację, podwyższenia o 20 proc. płac nauczycieli, zachowania dla nich możliwości przechodzenia na wcześniejsze emerytury na dotychczasowych zasadach do 2011 r., objęcia emeryturami pomostowymi urodzonych po 1969 r. oraz prowadzenia przez rząd dialogu ze związkiem. Szefowa szkolnego ogniska ZNP Małgorzata Młynarczyk powiedziała, że do dziewięciu członków związku dołączyli tego dnia nauczyciele niezrzeszeni, a także członkowie oświatowej "S" - łącznie 24 pedagogów z 36-osobowego grona.