Ośmiu lekarzy ze skarżyskiego ZOZ-u wystawiało recepty najprawdopodobniej dla znajomych. Osoby, które zjawiały się po odbiór leku, nie musiały za niego płacić. - Wypisano receptę z oznaczeniem, że jest to inwalida wojenny, a ten ktoś inwalidą nie był - wyjaśnia Jerzy Dalka ze Świętokrzyskiej Kasy Chorych. Oszustwo wyszło na jaw, gdy jeden z prawdziwych inwalidów został wezwany do apteki po lek, którego nie zamawiał. Mężczyzna poinformował policję, a ta kasę chorych. Kasa straciła na tym procederze ponad 20 tys. zł. Nie trzeba dodawać, że często przepisywano najdroższe leki. Kasa już wie, kto wystawiał recepty. Teraz sprawą zajmie się prokuratura.