Czterech bandytów w kominiarkach z długą bronią wpadło do sklepu, kazali wszystkim paść na podłogę i tłukąc szyby wkładali do worków to, co im wpadło w ręce. Po niecałych dwóch minutach odjechali samochodem, który wkrótce porzucili. Zrabowany towar wyceniono na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dziś policjanci zatrzymali całą czwórkę na warszawskiej Pradze. Mężczyźni w wieku od 20 do 25 lat są mieszkańcami Warszawy. Jutro zostaną przesłuchani.