Ustawa wprowadzająca możliwość zalegalizowania pobytu dla cudzoziemców wejdzie w życie na początku 2012 roku. Zgodnie z przepisami, abolicją objęci są cudzoziemcy przebywający w Polsce nieprzerwanie od 20 grudnia 2007 roku. Cudzoziemcy, którym odmówiono statusu uchodźcy i orzeczono wydalenie z Polski, będą mogli zostać objęci abolicją, jeżeli przebywają w Polsce co najmniej od 1 stycznia 2010 roku. Świętokrzyski Urząd Wojewódzki przygotował spot telewizyjny i radiowy na temat abolicji. Jego przesłanie, skierowane do bezprawnie przebywających w regionie przybyszów z różnych stron świata, brzmi: "Nie musisz żyć w ciągłym strachu - od 1 stycznia rusza program abolicji". Hernani Jose Da Rosa mówi ze ekranu: "Jestem Polakiem - w Polsce zrealizowały się moje marzenia". Mohamed Oulidi z Maroka dodaje: "Tutaj żyję, pracuję, Polska jest moją ojczyzną". Z kolei Malwina Durgarian-Bednarz z Tbilisi przekonuje: "Tu jest moja rodzina, Polska jest fajnym miejscem do życia". Wojewoda świętokrzyski Bożentyna Pałka-Koruba powiedziała w Kielcach, że włączenie cudzoziemców do kręgu obywateli polskich oznacza nadanie im równych praw i obowiązków. - Pragniemy w sposób niebanalny zachęcać ich do kontaktów z naszym urzędem, po to, żeby pomóc im w uregulowaniu swego statusu prawnego - zaznaczyła. Wnioski o zalegalizowanie pobytu będzie można składać u wojewodów od 1 stycznia do 30 czerwca przyszłego roku. Szczegółowe informacje - po polsku, angielsku, rosyjsku i wietnamsku - podane są na stronie www.abolicja.gov.pl. Urząd ds. Cudzoziemców uruchomił też specjalny telefon nr 22 60 175 25, i przygotował plakaty, ulotki. Świętokrzyski Urząd Wojewódzki udziela pełnych informacji na stronie www.kielce.gov.pl oraz pod numerem tel. 41 342 15 68. Według szacunków Urzędu ds. Cudzoziemców o abolicję może się ubiegać kilka tysięcy obcokrajowców, głównie Ukraińców, Wietnamczyków, Ormian i Czeczenów. Według najnowszych danych Urzędu ds. Cudzoziemców w Polsce przebywa około 97 tys. cudzoziemców, w tym 70-80 tys. nielegalnie. Z poprzednich abolicji - w 2003 i 2007 roku - skorzystało w sumie ok. 4,5 tys. osób. Tym razem przepisy są bardziej liberalne niż te z lat ubiegłych.