Od początku roku w regionie świętokrzyskim trawy płonęły już 220 razy. Jak powiedziała rzeczniczka świętokrzyskiej straży pożarnej Magdalena Porwet pożar wybuchł około godz 4. Wozy strażackie miały problemy z dojazdem na miejsce, a walkę z żywiołem utrudniał porywisty wiatr. Strażacy nie dopuścili do przeniesienia się ognia na pobliski las oraz na tereny z torfem, którego gaszenie mogłoby trwać miesiącami. Trawy w województwie świętokrzyskim płonęły już w tym roku 220 razy. W ciągu minionej doby strażacy 60 razy wyjeżdżali do takich zgłoszeń. W ostatnich dniach, gdy poprawiła się pogoda, codziennie było kilkadziesiąt takich pożarów. W poniedziałek strażacy, którzy przyjechali sprawdzić pogorzelisko, na gorącym uczynku zatrzymali 55-letniego mężczyznę, który podpalał trawy w pobliżu lasu na peryferiach Kielc. Został ukarany mandatem. Strażacy przypominają, że wypalanie traw jest surowo zabronione. Taki pożar może mieć poważne konsekwencje. W skali kraju w wyniku takich pożarów co roku ginie od kilku do kilkunastu osób. W 2007 roku na terenie województwa strażacy odnotowali blisko trzy tysiące pożarów traw i nieużytków. W ich wyniku poszkodowana została jedna osoba.