- Nie mieliśmy innego wyjścia ani czasu pod koniec ubiegłego roku - tłumaczy wójt gminy Nowy Korczyn Janusz Gajda. - Musieliśy jakoś zagospodarować te 300 tys., a przecież nie kupuje się podręczników w styczniu. Wzięliśmy potężny kredyt na budowę gimnazjum. Otrzymane 31 grudnia środki od Ministerstwa Finansów przeznaczyliśmy na spłatę długu. - Cel, na który przeznaczono ministerialne fundusze, był szczytny, ale niegodny z planami resortu. Subwencji nie można zmieniać - uważa były radny z Korczyna, poseł Józef Cepil. Teraz mieszkańcy gminy żądają podręczników albo zwrotu pieniędzy za kupione już książki. I tak z pewnością się stanie, ale gmina będzie musiała znów zaciągnąć kredyt. Tymczasem wójt i poseł oskarżają się nawzajem o przedwyborcze gierki, a dzieci, którym należały się podręczniki, muszą czekać.