Spektakl oparto na "Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall. Oprawę muzyczną, traktowaną przez reżysera równorzędnie z tekstem, stanowiły fragmenty utworów "Kadish dla Róży" w wykonaniu Ilony Sojdy oraz "Lament Róży nad światem" w interpretacji Magdaleny Jarek. Artyści zaprezentowali spektakl o getcie warszawskim w ciemnym i dusznym podziemiu pod sceną KCK, dokąd publiczność zaprowadzono grupkami, w ciemnościach. Jak napisał reżyser spektaklu i odtwórca roli Marka Edelmana Marek Tercz, sceneria ta od dawna chodziła mu po głowie, "ma bowiem w sobie coś nieludzkiego". - Czy nasza wyobraźnia jest w stanie przełknąć ten rodzaj psychicznej cykuty, którą Hanna Krall w ślad za wspomnieniami Marka Edelmana podaje nam w "Zdążyć przed Panem Bogiem" Czy nadmiar przekraczający granice ludzkiej wytrzymałości - bo tak to odbieram, oraz nieustanne balansowanie na granicy moralnego ryzyka - nie wzbudza w nas podejrzenia (być może nieuświadomionego) - że to wszystko zdarzyło się w jakiejś makabrycznej bajce albo śnie, z którego można się jednak obudzić? Ale nie ma żadnej bajki, ani snu. To po prostu zdarzyło się, choć trudno uwierzyć, w ludzkim świecie. I to wcale nie było dawno. Jeszcze płaczą przez sen świadkowie. Albo milczą jak kamienie" - napisał o spektaklu Tercz. Reżyser dodał, że zawsze mu imponowało, gdy "ludzie z takim bagażem śmierci jak Edelman, potrafią być najgorętszymi orędownikami życia".