Do tragedii doszło 2 lipca 2006 roku, gdy rozpędzona motorówka uderzyła w kajak, którym płynęła dziewczynka i jej ojciec. Dziecko zginęło, a mężczyzna został poważnie ranny. Natalia M. przyznała się do kierowania motorówką, którą płynął także jej partner Cezary D. Sąd w trzecim procesie uznał na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, że to Cezary D.- który zmarł w 2009 roku - kierował wówczas motorówką. Jak powiedziała w uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu orzekającego Agnieszka Smerdzyńska, Natalia M. wzięła winę na siebie, bo - w przeciwieństwie do mężczyzny - nie piła w tym dniu alkoholu i nie była wcześniej karana. Kobieta chciała chronić Cezarego D., który był wówczas ciężko chory na nowotwór i przechodził terapię. Kobieta wzięła winę na siebie Według sądu po wypadku oskarżeni mieli czas na uzgodnienie wersji wydarzeń, a Natalia M. liczyła na wyrok w zawieszeniu. Nie mógł na to liczyć wielokrotnie karany mężczyzna. Podczas eksperymentu procesowego oskarżona, która wówczas przyznawała się do winy, nie potrafiła wskazać, jak uruchomiła motorówkę. Sędzia podkreśliła, że jest to czynność skomplikowana. Przewodnicząca przypomniała, że w postępowaniu przygotowawczym i w pierwszym procesie oskarżona przyznała się. W drugim procesie odmówiła składania wyjaśnień. Podczas trzeciego procesu, w którym złożyła krótkie wyjaśnienia, nie przyznała się. Wyrok nie jest prawomocny. To trzeci wyrok w tej sprawie Sąd Rejonowy w Kielcach dwukrotnie nieprawomocnie skazywał oskarżoną na trzy lata więzienia za spowodowanie wypadku. W pierwszym procesie Cezary D. usłyszał wyrok o połowę niższy za umożliwienie prowadzenia motorówki osobie, która nie posiadała umiejętności i uprawnień. Od wyroków odwoływał się obrońca oskarżonej, który uważał, że Natalia M. samooskarżając się, kłamała. Według niego kobieta nie miała pojęcia jak uruchomić łódź. Sąd Okręgowy w Kielcach, na skutek apelacji, dwukrotnie kierował sprawę do ponownego rozpoznania. Po wypadku Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód oskarżyła 28-letnią wówczas obywatelkę Ukrainy Natalię M. o spowodowanie wypadku. Jej partnera 42-letniego Cezarego D., który płynął z nią i był użytkownikiem łodzi - oskarżono o narażenie osób przebywających na akwenie na wielkie niebezpieczeństwo. Cezary D. zmarł w trakcie drugiego procesu. Wcześniej oskarżeni wzięli ślub.