Na ławie oskarżonych zasiadają oprócz niego Zbigniew Sobotka i Andrzej Jagiełło. Zanim Długosz rozpoczął swój kontratak, prokurator prawie 3,5 godziny bez udziału dziennikarzy przedstawiał uzasadnienie aktu oskarżenia. Wg prokuratury, posłowie SLD ostrzegli przestępców przed akcją policji. Wszyscy trzej posłowie oświadczyli, że nie przyznają się do zarzucanych czynów. Wyjaśnienia składał poseł Długosz. Jak stwierdził, na ławie oskarżonych znalazł się w wyniku działań trzech osób: byłego ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka, posła Andrzeja Jagiełły i senatora Jerzego Suchańskiego. Wg niego Andrzej Jagiełło, zastraszony możliwością aresztowania, zeznał to, co chciała prokuratura; tak, by oczernić Długosza. Suchańskiemu Długosz zarzucił, że kłamał w czasie przesłuchań w prokuraturze. Kurczukowi zaś, iż chciał wyjść na jedynego sprawiedliwego człowieka w państwie i ręcznie sterował śledztwem. Posłuchaj także relacji reportera RMF Pawła Świądra: Wszystko na ten temat: "Politycy czy gangsterzy?" Jagiełło i Długosz są oskarżeni o utrudnianie postępowania karnego. To właśnie poseł Andrzej Jagiełło miał telefonicznie ostrzec starostę starachowickiego oraz wiceszefa rady powiatu przed planowaną akcją CBŚ. Powoływał się przy tym na informacje uzyskane od Sobotki za pośrednictwem posła Długosza. Sobotce zarzucono ujawnienie tajemnicy państwowej, godzenie się na utrudnianie postępowania przygotowawczego oraz na narażenie działających pod przykryciem policjantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w trakcie zakupu kontrolowanego broni, amunicji i narkotyków. Z kolei w Starachowicach rozpoczął się dziś proces 13 osób z grupy przestępczej, której członków ostrzegli oskarżeni. Członkom grupy zarzucono popełnienie kilkudziesięciu przestępstw, m.in. nielegalne posiadanie oraz handel bronią, amunicją, materiałami wybuchowymi i narkotykami, a także wymuszenia haraczy i pobicia.