Dziewczynka zaginęła około 17:30. Bawiła się na podwórku pod opieką wujka. Mężczyzna na kilkanaście minut wszedł do domu, a gdy wrócił, dziecka nie było już na miejscu. Jak powiedział RMF FM Damian Janus ze świętokrzyskiej policji, w poszukiwaniach brali udział policjanci, zawodowi strażacy i strażacy ochotnicy, a także okoliczni mieszkańcy - w sumie około 80 osób. - Zostało powiadomione Mobilne Centrum Wsparcia Poszukiwań Komendy Głównej, w drodze były również specjalnie szkolone psy - relacjonował. Około 23:00 dziewięciolatka sama wróciła do domu. - Jak wynika z naszych wstępnych ustaleń, dziewczynka samodzielnie oddaliła się od swojego miejsca zamieszkania. Ukrywała się w pobliskich zaroślach i po pewnym czasie po prostu sama wróciła - powiedział Damian Janus. Na szczęście dziewczynce nic się nie stało, jest cała i zdrowa, w domu - podsumował.