Marszałek ustala, czy dyrektorka złamała prawo. Przepisy jasno mówią, że ratownicy, podobnie jak lekarze mogą podawać morfinę. - Jeżeli potwierdzi się to, że nastąpiło naruszenie prawa, to będę wnioskował o konsekwencje - mówi wicemarszałek Grzegorz Świercz. Dodaje, że poprosił już wojewódzkiego konsultanta medycznego o opinię, czy brak morfiny naraził zdrowie lub życie pacjentów. Ratownicy podkreślają, że w karetkach nie ma innego tak silnego leku, który mogliby podawać cierpiącym.