Sędzia w uzasadnieniu powiedział, że oskarżony, zadając na oślep ponad 20 ciosów nożem w gęstym tłumie, godził się na możliwość zabicia kogoś. Co świadczy o tym, że jest niebezpieczny i należy jak najdłużej izolować go od społeczeństwa. Co więcej, oskarżony był już wcześniej karany za bójkę z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sąd uniewinnił z kolei trzech innych mężczyzn oskarżonych o udział w bójce w dyskotece. Według sędziego, nie było dowodów na to, że brali oni czynny udział w bijatyce. Do bójki doszło w dyskotece w kwietniu 2004 roku. W trakcie zajścia trzej młodzi mężczyźni zostali ranieni nożem. Jeden z nich, 23-letni student, zmarł po przewiezieniu do szpitala. Po zabójstwie Marcina kilka tysięcy studentów przeszło ulicami Kielc w milczącym marszu przeciw przemocy. W rezolucji, którą przekazali prezydentowi Kielc, zażądali "zaostrzenia przepisów zezwalających na organizowanie dyskotek".