- Woda już popłynęła do mieszkańców wszystkich budynków, które po osunięciu skarpy były od niej odcięte - poinformował zastępca kierownika miejskiego zespołu zarządzania kryzysowego Tomasz Góra. Na miejscu pracowali też geolodzy z Kielc. Ze wstępnych ustaleń wynika, że podłoże zostało podmyte przez wodę niewiadomego pochodzenia. Ekspertyzy mają potwierdzić w czwartek specjaliści z Państwowego Instytutu Geologicznego z Warszawy. - Wszystkie działania związane z pracami wokół osuwiska zawieszamy do przyjazdu ekspertów - zaznaczył Góra. Ziemia osunęła się w nocy z wtorku na środę. W centrum miasta, w poprzek ulicy Polnej powstała głęboka na kilkanaście metrów wyrwa. Po przeszukaniu rumowiska kamerą termowizyjną okazało się, że nie ma ofiar. Jak informuje policja, pod ziemią znalazło się od 12 do 20 garaży. Obecnie służby usuwają ziemię na zwałowisku. Wyrwa nie powiększa się, nie zarządzono więc ewakuacji pobliskich budynków. Anna Niedbała z biura prezydenta miasta poinformowała, że kilkaset osób w czterech czteropiętrowych blokach położonych w bezpośrednim sąsiedztwie osuwiska nadal nie ma ogrzewania. Jak dodała, na miejscu są pracownicy zakładu energetyki cieplnej, którzy starają się przywrócić ciepło. Według niej awaria sieci ciepłowniczej powinna być usunięta w ciągu doby. Zamknięto ruch na fragmencie ul. Polnej - od skrzyżowania z ulicą Iłżecką do ulicy Sienkiewicza. Nieprzejezdna jest także ul. Rosłońskiego. Objazdy poprowadzono przez ulicę Mickiewicza i Waryńskiego. Na miejscu ruchem kieruje policja. Funkcjonariuszom z Ostrowca Świętokrzyskiego pomagają policjanci z Kielc. W dwóch szkołach położonych w pobliżu osuwiska odwołano lekcje. Decyzja dotyczy publicznego gimnazjum nr 2 oraz II liceum ogólnokształcącego im. Joachima Chreptowicza.