Pełnomocnik właściciela firmy Jan Maćkowiak powiedział, że właściciel firmy Leszek Wojteczek przekazał mu, iż w czwartek pracownicy już nie przyjdą do zakładu. Biznesmen nie może brać bowiem odpowiedzialności za bezpieczeństwo tych osób, a także obawia się o życie najbliższych i własne. W poprzedni wtorek wieczorem na parkingu przed pływalnią w Skarżysku eksplodował ładunek wybuchowy, podłożony pod autem właściciela firmy. Nikomu nic się nie stało, ale wybuch zniszczył auto biznesmena i uszkodził dwa inne samochody. Był to dziewiąty atak przeciwko przedsiębiorstwu lub osobom związanym z firmą. Pełnomocnik dodał, że właściciel firmy zadeklarował wznowienie działalności, gdy policja złapie bandytów. - Cały czas pracujemy nad sprawą "Wtórpolu". Sprawdzamy różne hipotezy - powiedziała rzeczniczka świętokrzyskiej policji Małgorzata Sałapa-Bazak. Policjanci wiążą ostatnią eksplozję na parkingu z ośmioma zdarzeniami, do których doszło w 2006 roku. M.in. podpalono cztery ciężarówki wypełnione odzieżą, ostrzelano dom pracownika firmy, podpalono nowy magazyn. Komendant świętokrzyskiej policji powołał specjalną grupę do zbadania sprawy. We wrześniu zatrzymano trzech mieszkańców Skarżyska w wieku 20-30 lat, podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która m.in. dokonała podpaleń na szkodę "Wtórpolu". Podejrzani przebywają w aresztach. Firma - według Maćkowiaka - jest drugim pod względem liczby pracowników zakładem w Skarżysku. Zatrudnia ponad 800 osób, w tym ponad 600 niepełnosprawnych. W firmie pracują głównie kobiety. Stopa bezrobocia w powiecie skarżyskim wyniosła na koniec listopada 2006 roku 28,6 proc. i od dłuższego czasu jest najwyższa w województwie świętokrzyskim - poinformowała Grażyna Rzeszowska z Powiatowego Urzędu Pracy.