Sprawa od dwóch lat obijała się o wokandy w krakowskim sądzie. Sąd zdecydował, ze powództwo jest dopuszczalne. Teraz prawnicy mają trzy miesiące na zebranie grupy poszkodowanych. - Jest już siedemnaście osób, ale zgłaszają się kolejni poszkodowani - tłumaczy adwokat Dominik Gałkowski. - Może być nawet kilkaset osób. Każdy kto był dotknięty powodzią w tym konkretnym regionie i w związku z przerwaniem wałów pod Sandomierzem może przystąpić do grupy. Istnieje bardzo dużo mocnych dowodów, które dają szansę powodzenia tego pozwu - mówi . Za trzy miesiące sąd będzie orzekał o winie urzędników, a powodzianie w kolejnym etapie będą mogli starać się o odszkodowania. Na liście pozwanych znalazł się wojewoda świętokrzyski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, Świętokrzyski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, powiat sandomierski oraz władze Sandomierza.