Postępowanie jest prowadzono w kierunku artykułu 183 par. 1 kodeksu karnego - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz. Jego treść brzmi: "Kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przerabia, unieszkodliwia albo przewozi odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". "Postępowanie jest prowadzone 'w sprawie'. Dotychczas nikt nie usłyszał zarzutów" - dodał Prokopowicz. Podejrzana firma Prokuraturę zawiadomili przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielcach (WIOŚ). Świętokrzyski wojewódzki inspektor ochrony środowiska Witold Bruzda powiedział PAP, że chodzi o firmę zajmującą się odbiorem odpadów komunalnych od mieszkańców. Przedsiębiorstwo w sprawie odbioru odpadów podpisało umowy z kilkoma gminami. W miejscowości Wola Wiśniowa pod Włoszczową firma ta ma bazę transportową. "W grudniu dotarła do nas informacja, że przy tej bazie przedsiębiorca ma wykupione działki rolnicze, na których odbywa się unieszkodliwianie odpadów, poprzez ich zakopywanie w ziemi - bez wymaganych zezwoleń, z naruszeniem wszelkich przepisów" - opisywał Bruzda. Jak wyjaśnił, odpady komunalne powinny trafiać - zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach - do regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych. Według wstępnych ustaleń pod ziemią w Woli Wiśniowej może znajdować się nawet 5 tys. m sześc. śmieci. Trwa kontrola Od kilku tygodni trwa kontrola w firmie odbierającej odpady. "Zakończy się po analizie wszystkich dokumentów związanych ze sprawą" - dodał Bruzda, zaznaczając, że jest prowadzona przy wsparciu Komendy Wojewódzkie Policji w Kielcach i Komendy Powiatowej Policji we Włoszczowie. Inspektor podkreślił, że protokół z kontroli, wraz z dokumentacją fotograficzną, zostanie przekazany prokuraturze. Bruzda dodał, że ustawa o odpadach w przypadkach podobnych nieprawidłowości przewiduje nałożenie administracyjnej kary pieniężnej - może ona wynieść od tysiąca do miliona złotych. Szef kieleckiego WIOŚ zaznaczył, że kontrolowany przedsiębiorca wstępnie deklarował w rozmowie z inspektorami, że wszystkie odpady zostaną usunięte. "O to najbardziej nam chodzi - aby odpady trafiły na profesjonalną instalację do ich przetwarzania" - podkreślił Bruzda.