W mowie końcowej prokurator podkreśliła, że ilości narkotyków, które wprowadził do obrotu oskarżony, są znaczne - jednocześnie mogłoby się nimi odurzyć kilkadziesiąt tysięcy osób. Według niej świadek oskarżenia Arkadiusz T. jest wiarygodny, nie ma powodów kłamać. Oprócz Żuromskiego na ławie oskarżonych zasiada pięciu młodych mężczyzn. Dla trzech z nich, oskarżonych o posiadanie niewielkich ilości narkotyków, prokurator zażądała po osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. W odniesieniu do Kacpra Ch., oskarżonego o handel narkotykami, prokurator wniosła o dwa lat więzienia w zawieszeniu. Dla Wojciecha B., który sprzedawał narkotyki m.in. małoletnim - zażądała trzech lat więzienia. Obrońca "Żuroma" Edward Rzepka oznajmił, że na terenie działania Sądu okręgowego w Kielcach ukształtowała się "oburzająca praktyka" opierania aktów oskarżenia na pomówieniach - wyjaśnieniach czy zeznaniach skruszonych przestępców. Jego zdaniem Arkadiusz T. jest niewiarygodny, ucieka od konkretów, w jego zeznaniach dużo jest sprzeczności. Świadek obciążył Żuromskiego, gdyż jest on osobą powszechnie znaną w środowisku hiphopowym. Żuromski prosił sąd o uniewinnienie. Podkreślił, że jest człowiekiem po przejściach, od dziesięciu lat nie ma konfliktów z prawem, ma dzieci i próbuje odbudować firmę. Dodał, że jest postacią medialną, znaną wśród młodzieży i byłby kompletnym idiotą, gdyby handlował narkotykami pod własnym pseudonimem. Zaznaczył, że pomówienie nie może być jedynym dowodem w procesie. Broniący Kacpra Ch. Maciej Szydłowski podkreślił, że Arkadiusz T., który używa pseudonimu "Jezus", jest cynikiem, dla którego nie ma żadnych wartości. Zdaniem mecenasa to świadek powinien siedzieć na ławie oskarżenia, bo to on przywoził do Kielc kilogramy narkotyków. Mecenas uważa, że Arkadiusz T. obciążył innych, aby dostać niższą karę w swoim procesie. Obrońca Wojciecha B. Marek Klesyk poprosił dla swojego klienta o nadzwyczajne złagodzenie kary i jej zawieszenie. Według mecenasa oskarżony przez okres trzech lat udowodnił, że zasługuje na zaufanie - skończył szkołę, dostał się na studia. Sąd ogłosi wyrok 8 grudnia. Akt oskarżenia opiera się na zeznaniach Arkadiusza T., "Jezusa", który funkcjonował w kieleckim środowisku handlarzy narkotyków, a po zatrzymaniu w lipcu 2006 r. zaczął współpracować z organami ścigania. Z jego zeznań wynika, że zakupił od warszawskiego rapera "Żuroma" - bezpośrednio lub za pośrednictwem poszukiwanego listem gończym Łukasza K. - łącznie trzy kilogramy amfetaminy i dziesięć kilogramów konopi. 30-letni "Żurom" (zgodził się na publikowanie danych osobowych i wizerunku), a jednocześnie właściciel firmy fonograficznej, został zatrzymany w kwietniu 2007 roku w Warszawie. Według policji z handlu narkotykami uczynił sobie stałe źródło utrzymania.