Za potrójne zabójstwo grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności. 51-letni Tadeusz G. jest nieprawomocnie skazany na dożywocie za zabicie pięciu pracowników lub właścicieli kantorów i za usiłowanie zabicia dwóch kolejnych osób. W związku z zabójstwem w Cedzynie prokuratura oskarżyła także 51-letniego Stanisław P. Mężczyźnie śledczy zarzucili nielegalne posiadanie broni - m.in. beretty, która służyła do popełnienia zbrodni, oraz pistoletu parabellum i browninga. Stanisław P., który odpowiada przed sądem z wolnej stopy, także nie przyznał się podczas rozprawy do winy i odmówił składania wyjaśnień. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia. 19 września 1991 r. w Cedzynie koło Kielc ekipy policji i straży pożarnej w odległości około 100 metrów od szosy natrafiły na spalony wrak moskwicza z radzieckimi numerami rejestracyjnymi. Nieopodal auta znaleziono ciała dwóch mężczyzn i kobiety. Wszyscy zostali zabici strzałami z pistoletu beretta, oddanymi w głowę z bezpośredniej odległości. Mężczyźni mieli ponadto rany postrzałowe brzucha. Przed śmiercią kobieta została zgwałcona. Przez wiele lat sprawa zabójstwa pozostawała niewyjaśniona. Nowy trop pojawił się podczas śledztwa krakowskiej prokuratury apelacyjnej w sprawie zabójstw właścicieli i pracowników kantorów dokonanych w latach 2005-2007 na południu Polski. Materiał biologiczny zabezpieczony na miejscu zbrodni w Cedzynie i przeprowadzone badania DNA pozwoliły śledczym na ustalenie, że podejrzanym o zbrodnie jest Tadeusz G.