Jak poinformowała PAP rzeczniczka urzędu miasta w Starachowicach Iwona Ogrodowska-Ogórek, za udzieleniem absolutorium zagłosowało dziewięciu radnych, w tym większość radnych SLD, Porozumienia Samorządowego i radny niezrzeszony. Przeciwko było 12 osób, w tym radni PiS, PO, Spółdzielczości Mieszkaniowej i jeden z SLD. Przewodniczący rady Zbigniew Rafalski relacjonował PAP, że radni przeciwni udzieleniu absolutorium argumentowali, że prezydent od sierpnia ubiegłego roku nie wykonuje swoich obowiązków. 25 maja rada miejska większością głosów zdecydowała o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta. Za przeprowadzeniem referendum głosowało 21 radnych, jeden wstrzymał się od głosu, a jeden był nieobecny. Terminu referendum jeszcze nie wyznaczono. Prezydent Starachowic Wojciech B. zasiada na ławie oskarżonych w procesie o korupcję, który toczy się w starachowickim sądzie. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie oskarżyła go o to, że od 2008 do 2011 roku, gdy pełnił funkcję publiczną prezydenta Starachowic, przyjął łapówki od przedstawicieli starachowickich spółek komunalnych w łącznej kwocie blisko 96 tys. zł. Kolejny zarzut to nakłanianie świadka do składania fałszywych zeznań. Na drugiej rozprawie - 26 marca - sąd zdecydował, że po wpłaceniu kaucji prezydent może wyjść na wolność. Zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia go w czynnościach służbowych. Wobec samorządowca stosowany jest także dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Wojciech B. został zatrzymany przez CBA pod koniec sierpnia 2011 r. Pod koniec śledztwa przyznał się do stawianych zarzutów. Przed sądem B. przyznał się do korupcji; nie przyznał się do zarzutu nakłaniania świadka do składania fałszywych zeznań. Wojciechowi B. grozi do 10 lat pozbawienia wolności. W innym śledztwie Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie przedstawiła Wojciechowi B. oraz jego zastępcy zarzuty przekroczenia uprawnień przy przyznawaniu mieszkań komunalnych.