Policjanci zatrzymali posła do kontroli drogowej 25 marca koło Chęcin (Świętokrzyskie). Kontrola wykazała, że był pod wpływem alkoholu. Według Mielniczuka parlamentarzysta nie zasłaniał się immunitetem podczas kontroli, a potem sam się go zrzekł. W przedstawionym mu zarzucie napisano, że miał około 0,7 promila alkoholu we krwi. Rzecznik prokuratury powiedział, że poseł wyjaśnił w śledztwie, iż poprzedniego dnia pił alkohol i wsiadł za kierownicę nie mając świadomości, że nadal jest pod jego wpływem. Akt oskarżenia pod koniec sierpnia został skierowany do Sądu Rejonowego w Kielcach. Posłowi grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Poseł nie chciał w piątek rozmawiać na temat incydentu. Oznajmił, że wszystko powiedział prokuratorowi, a także w marcu dziennikarzom. Rzecznik Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że Łatas w marcu został zawieszony w klubie i w partii. - Bardzo nam przykro, ale osoba, która dopuściła się złamania prawa, nie może być członkiem zarówno naszego klubu, jak i partii - powiedział Błaszczak. Na pytanie, czy poseł zostanie teraz wykluczony z obu tych gremiów rzecznik odparł, że PiS poczeka na decyzję sądu. Informację o tym, że Łatas jest posłem PiS nadal można znaleźć na stronach internetowych tej partii oraz Sejmu. Małopolski poseł 25 marca został zatrzymany do kontroli drogowej koło Chęcin (Świętokrzyskie). Policja stwierdziła w jego organizmie od 0,6 do 0,7 promila alkoholu. Jak wyjaśnił wówczas rzecznik świętokrzyskiej policji nadkom. Krzysztof Skorek, Łatas podczas zatrzymania nie ujawnił patrolowi, że jest parlamentarzystą; fakt, iż jest on osobą, którą przed odpowiedzialnością karną chroni immunitet, został ujawniony dopiero później. Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód wystąpiła z wnioskiem o uchylenie posłowi immunitetu. Łatas sam zrzekł się immunitetu. Prezes PiS Jarosław Kaczyński komentując sprawę Łatasa powiedział w marcu, że jego partia nie toleruje tego rodzaju zachowań. - Jeżdżenie pod wpływem alkoholu jest dzisiaj przestępstwem; będą z tego wyciągnięte najdalej idące wnioski - oświadczył. Łatas tłumaczył wówczas, że został zatrzymany do rutynowej kontroli - nie przekroczył dozwolonej prędkości. Poseł ma także zastrzeżenia do samego badania. - Nie byłem świadomy, że mogłem poddać się kontroli krwi. Wynik mógłby być wtedy bardziej miarodajny - zaznaczył. W TVN24 Łatas tłumaczył się, że jest chory, ma cukrzycę i zjadł po drodze kilka jabłek. - Dzień wcześniej wypiłem może ze dwa drinki wieczorem - przyznał.