Jak poinformował wicestarosta sandomierski Wojciech Dzieciuch, najwięcej podtopionych posesji - ok. 200 - jest w Sandomierzu, 170 w gminie Dwikozy, 100 w gminie Wilczyce, nieco mniej w gminach Samborzec i Obrazów - odpowiednio 64 i 24. W Sandomierzu podmytych zostało kilkadziesiąt ulic - zniszczone są ich pobocza oraz chodniki, kilkanaście parkingów i placów publicznych oraz piwnice dwóch szkół i kina. Przez uszkodzony dach woda dostała się także do jednego z przedszkoli. W kilku miejscach woda uszkodziła skarpę starówki. Strażacy nadal wypompowują wodę z rozlewisk, a tam gdzie to możliwe - z piwnic budynków, używają do tego 62 pomp. Rzecznik sandomierskich strażaków Bogusław Karbowniczek powiedział, że pracy sprzyja pogoda - deszcz nie pada, ale wysoki poziom wód gruntowych powoduje, że często wypływa z podsiąków w miejscach, w których wcześniej ją wypompowano. Najwięcej pracy jest w niżej położonych terenach prawobrzeżnego Sandomierza, na osiedlach Vitrum i Koćmierzów. Mieszkańcy Sandomierza nie otrzymali ostrzeżenia o zbliżających się intensywnych opadach deszczu z miejskiego, SMS-owego systemu ostrzegania przez zagrożeniami. Wiceburmistrz Marek Bronkowski powiedział, że stało się tak dlatego, że do magistratu nie dotarł komunikat meteorologiczny z Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego, jaki miasto otrzymuje zwykle za pośrednictwem starostwa. Centrum otrzymuje komunikaty z IMiGW z Krakowa, ostatnie dotyczyło możliwości wystąpienia burz na terenie woj. świętokrzyskiego od poniedziałkowego popołudnia do wtorkowego wieczora. Rzecznik wojewody świętokrzyskiego Agata Wojda poinformowała, że w poniedziałek komunikaty zostały wysłane do poszczególnych powiatów. Podczas trzygodzinnej ulewy, która przeszła nad Sandomierzem i okolicami we wtorek wieczorem spadło tyle deszczu, ile zwykle odnotowuje się przez dwa miesiące. Rowy melioracyjne i kanalizacja deszczowa nie były w stanie przyjąć na raz takiej ilości wody.