- Państwo dostali propozycję wyboru którejś z działek, jest ich kilka, więc pojadą sobie obejrzeć. Spotkamy się znowu i pewnie na coś się zdecydują. I na następnej sesji podejmiemy uchwałę o przyznaniu im tego terenu - powiedział Lubawski dziennikarzom. Oznajmił, że jeszcze nie ustalono, czy pomoc pielęgniarską miasto zapewni przez pół roku czy rok. Dodał, że prawdopodobnie dla dobrej opieki potrzebne będą dwie, a może nawet trzy pielęgniarki. Ojciec dziewczynek Piotr Szymkiewicz powiedział dziennikarzom, że prezydent zaproponował rodzinie działkę budowlaną lub mieszkanie do wyboru. Rodzice woleliby działkę, bo dom byłby wygodniejszy dla dzieci, nie musiałyby one bawić się pod blokiem. "A z piątką dzieci to naprawdę będzie problem, żeby je upilnować" - powiedział. Matka pięcioraczków Paulina Szymkiewicz powiedziała, że dziewczynki najwcześniej za 3-4 miesiące przyjadą do Kielc. "Dzieci są w stanie stabilnym, same oddychają, już powolutku piją mleko mamy" - oznajmiła. Dodała, że sama czuje się dobrze. W ubiegłym tygodniu Lubawski spotkał się z ojcem dziewczynek, aby dowiedzieć się, jakiej pomocy potrzebuje rodzina. Dziewczynki, które przyszły na świat 5 kwietnia w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim, są pierwszymi w Kielcach pięcioraczkami. Poród odbył się przez cesarskie cięcie po zakończeniu 26. tygodnia ciąży, tj. w siódmym miesiącu. Waga dzieci wynosiła od 600 do 800 gramów.