Rzecznik świętokrzyskiej policji Zbigniew Pedrycz poinformował, że policjanci obserwowali miejsca, w których mógł się pojawić poszukiwany mężczyzna. 34-latka zatrzymano w podkieleckiej miejscowości, nie stawiał oporu. Trafił do aresztu. Wypuścili oskarżonego o gwałt na wolność Sprawa gwałtu jest na etapie procesu sądowego. Mężczyzna przebywał na wolności, ponieważ w styczniu Sąd Rejonowy w Kielcach uchylił mu areszt, uznając, że nie zachodzi już obawa matactwa, gdyż w procesie przesłuchano wszystkich świadków, oprócz policjantów. W ocenie sądu grożąca Marcinowi W. surowa kara - do 12 lat więzienia - nie może być jedyną przesłanką do stosowania aresztu. Zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 15 tys. zł, zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny. Sąd Okręgowy zmienił decyzję Tę decyzję zaskarżyła prokuratura. 22 lutego Sąd Okręgowy w Kielcach zmienił orzeczenie sądu niższej instancji, uchylając poręczenie, dozór i zakaz opuszczania kraju. W zamian zdecydował o zastosowaniu wobec Marcina W. areszt na okres trzech miesięcy od dnia zatrzymania. Według rzecznika Sądu Okręgowego w Kielcach Marcina Chałońskiego, sąd drugiej instancji - odwrotnie niż pierwszej - uznał, że realna groźba wymierzenia surowej kary może być jedyną przesłanką do aresztowania. Powołał się przy tym na orzecznictwo Sądu Najwyższego i Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Oskarżony nie zgłosił się do aresztu, dlatego szukała go policja. Zaprosił na spacer i zgwałcił Do gwałtu doszło pod koniec lipca 2010 roku w Kielcach. 26-letnia kobieta była ze znajomymi w jednym z lokali. Tam poznała mężczyznę, który zaprosił ją na spacer. Gdy długo nie wracała i nie odbierała telefonu, znajomi zaczęli jej szukać. Znaleźli ją w jednej z bram. Została brutalnie zgwałcona, wymagała pomocy lekarskiej. Mężczyzna został zatrzymany. Prokuratura Kielce-Wschód oskarżyła go o gwałt i spowodowanie u kobiety uszkodzeń ciała. Następna rozprawa w procesie odbędzie się 27 kwietnia.