Zakrwawiony mężczyzna w rozbitym oplu z powalonym na maskę drzewem - bardzo groźnie wyglądał wypadek zaaranżowany w miejscowości Potok (woj. świętokrzyskie) w ramach akcji "Nie bój się ratować życia innym". - Głównym celem akcji było uświadomienie uczestnikom ruchu, jak ważna jest pierwsza pomoc i niesienie jej osobom poszkodowanym w wypadkach. Dlatego kierowcy, którzy obojętnie mijali pokiereszowane auto i nieprzytomnego człowieka, byli później zatrzymywani do kontroli drogowej - powiedział Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. W ramach "profilaktycznej kary" kierowcy ćwiczyli pod nadzorem specjalistów - policjantów, strażaków, ratowników i specjalistów BHP - udzielanie pierwszej pomocy. Zgodnie z kodeksem karnym za nieudzielenie pomocy grozi nawet do 3 lat więzienia. W ciągu niespełna trzech godzin nietypowej akcji gadżetami nagrodzono 216 kierowców, którzy wraz ze swoimi pasażerami chcieli nieść pomoc ofierze wypadku. Służby ratunkowe odebrały też ponad 40 telefonicznych wezwań pomocy.