W czwartek wieczorem, po służbie, 23-letni policjant podjechał z bratem na przysklepowy parking w Starachowicach. 27-letni brat funkcjonariusza poszedł wypłacić pieniądze z bankomatu. W tym czasie policjant wysiadł z auta, żeby zadzwonić. Wtedy zaatakowali go trzej młodzi mężczyźni; przewrócili funkcjonariusza i skopali go. Jeden ze sprawców, rozpoznając policjanta, używał w stosunku do niego wulgaryzmów i obelg. Na pomoc zaatakowanemu ruszył jego brat, lecz i on został pobity. Obaj doznali ogólnych potłuczeń. Jak podkreślił Krzysztof Gaca z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, atak nie był przypadkowy - jeden z napastników rozpoznał policjanta, gdyż funkcjonariusz był kiedyś u niego na interwencji. Sprawcy uciekli, ale wezwani policjanci już po kilkunastu minutach zatrzymali jednego z nich. To 21-letni mieszkaniec Starachowic, doskonale znany stróżom prawa ze swej wcześniejszej przestępczej działalności. Noc spędził w policyjnej celi. Drugi z mężczyzn został zatrzymany w piątek rano. 20-latek też był już notowany w policyjnych kartotekach. Według policji zatrzymanie trzeciego napastnika jest tylko kwestią czasu. Zatrzymanym grozi kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.