Ostatnimi punktami sesji Rady Powiatu był głosowanie nad uchwałami w sprawie "zasad otrzymywania i wysokości diet, przysługującym radnym" oraz wynagrodzenia dla starosty. W czasie dyskusji swoje stanowisko przedstawiła Krystyna Idzik: - Wszyscy zapomnieli o zadłużeniu powiatu. Na koniec ub. roku łącznie z kredytami, pożyczkami i poręczeniami wyniosło ono ponad 24 mln zł. Wraz z tymi, które powiat zaciągnął w br. kwota urosła do ponad 24 mln 600 tys. zł. Szastanie pieniędzy na wyższe diety radnych i pensję starosty to marnotrawienie publicznych pieniędzy. Radni kandydując, deklarowali pracę społeczną, przyrzekali sumiennie i rzetelnie wypełniać obowiązki na rzecz społeczeństwa. Pytam, za jakie pieniądze? Już te obecne są nieadekwatne do tego co się robi, do wiedzy, kwalifikacji i doświadczenia radnych. Dieta ma rekompensować utracone zarobki. Niech każdy rozważy w swoim sumieniu, ile traci wynagrodzenia, sprawując mandat radnego? Wszystkie komisje przegłosowały podwyżkę, ale część członków komisji była przeciw, ja także. Porównajmy diety do zarobków w innych działach gospodarki, w miejscowych zakładach, do zasiłku dla bezrobotnych, który wynosi 640 zł brutto. Porównajmy pensje pracowników wydziałów starostwa, gdzie pracują ludzie z wysoką wiedzą specjalistyczną, w wydziale budownictwa średnia to 3172 zł, w wydziale geodezji 3095 zł. Zachowajmy się przyzwoicie Przeciwko podwyżkom był także Andrzej Dobija. - W "Gazecie Jędrzejowskiej" przeczytałem o konflikcie w DPS, ludzie się buntują, bo zarabiają po 1500 zł brutto. Radni za udział w sesji raz w miesiącu i dwa razy w miesiącu w komisjach biorą tyle samo. Czy to dobrze rozpalać kolejny konflikt społeczny? Teraz przecież nie jesteśmy pokrzywdzeni, obecny ryczałt jest wystarczający. Podwyżka dla starosty o ok. 2,5 tys. zł, to kwota, jaką chciałby zarabiać miesięcznie niejeden mieszkaniec powiatu. Podwyżka pensji starosty kosztować nas będzie 100 tys. zł rocznie, za te pieniądze moglibyśmy wybudować 2-3 km drogi, mielibyśmy mniej narzekań na zły stan dróg. Mamy szansę zachować się przyzwoicie, sam starosta dał nam przykład na początku kadencji, rezygnując z podwyżki. Ktoś mi mówi, że radni miejscy podnieśli sobie diety. Uważam, że jeżeli ktoś zachował się nieprzyzwoicie, to my nie musimy robić tak samo - apelował Andrzej Dobija. Przegłosowano wyższe stawki Głos zabrali także zwolennicy podwyżek. Henryk Michałkiewicz stwierdził, że wypowiedzi jego przedmówców są "pod publiczkę", a radni przed mediami kreują swój obraz jako działaczy charytatywnych, przekazujących diety na cele społeczne, podczas, gdy on w to nie wierzy. Krzysztof Chmaruk, który był jednym z wnioskodawców podwyżek (pozostałe wnioski w tej sprawie złożyli: Marian Chabior i Marian Wnuk), stwierdził, że dług powiatu wynika z działań samorządu poprzedniej kadencji: - Gdzie była radna Idzik, kiedy za poprzedniej kadencji głosowano zaciąganie kredytów? Proszę nam teraz nie wmawiać, że nasze diety wpłyną na pogorszenie finansów powiatu. - Czasy, kiedy radni działali społecznie, minęły. My z woli wyborców pracujemy, nie tylko na sesjach i komisjach, my z naszymi wyborcami jesteśmy na co dzień. Gdyby diety pozostały na poprzednim poziomie, to niejednego z radnych nie byłoby stać na dojechanie na sesję i utratę części wynagrodzenia. Także starosta pracuje nie osiem godzin, ale całą dobę. To menager, od którego wiele zależy, musi godziwie zarabiać - przekonywał Ryszard Baran. Uchwała w sprawie podniesienia radnym diety przeszła 15 głosami, przeciwko było sześć osób, oprócz radnych opozycji, przeciw byli także Andrzej Dobija i Janusz Hatys. Uchwała za podniesieniem wynagrodzenia starosty przeszła 19 głosami, przeciw były dwie osoby. Jak się dowiedzieliśmy z materiałów na sesję, początkowo ustalono niższe podwyżki. Dla przewodniczącego Rady miała ona wynosić 154,70 zł, dla wiceprzewodniczącego 410,30 zł, dla przewodniczących komisji 357,30 zł, dla nieetatowych członków zarządu - 272,30 zł, dla pozostałych radnych - 192,40 zł. Radnym było jednak mało, po dyskusji w komisjach, opracowano drugą wersję, większą o 5 proc., tylko stawki dla wiceprzewodniczącego Rady i przewodniczących komisji utrzymano na tym samym poziomie. Radni, rzecz jasna, przegłosowali stawki wyższe. Nowe diety radnych Przewodniczący Rady Powiatu - 1987,30 zł (do tej pory 1700 zł), wiceprzewodniczący rady - 1510,30 zł (do tej pory 1100 zł), przewodniczący komisji - 1457,30 zł (do tej pory 1100 zł), pozostali radni - 1324,90 zł zamiast 1000 zł, nieetatowi członkowie Zarządu Powiatu - 1854,70 zł zamiast 1500 zł. Diety radnych są wolne od podatku. Wynagrodzenie starosty - zasadnicze - 5800 zł, dodatek za wysługę lat w wysokości 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego - 1160 zł, dodatek funkcyjny - 2000 zł i dodatek specjalny - 3120 zł; łącznie 12 tys. 080 zł brutto. Do tej pory starosta otrzymywał 9540 zł. Od czerwca do końca roku, nasi "drodzy" radni kosztować będą mieszkańców powiatu - 220 tys. 532,90 zł, utrzymanie radnych przez cały rok zamknie się kwotą 308 tys. 822,90 zł, o prawie 9 tys. zł więcej, niż zaplanowano to w budżecie.