O istnieniu takiej umowy przełożeni Szymona Ch., dyrektora pogotowia ratunkowego w Kielcach nie wiedzieli. Według niej do zgłoszonego zgonu, lekarza miał zawieźć samochód zakładu pogrzebowego. W zamian pogotowie miało otrzymywać pieniądze na drobne remonty. Dyrektor ostrowieckiego pogotowia twierdzi, że taki wyjazd zdarzył się tylko raz. Lekarzom się to nie spodobało i zaprzestano takich działań. Po pierwszych doniesieniach prasowych, Szymon Ch. zaprzeczył jakoby istniała taka umowa. Gdy jednak dotarła do jego zwierzchnika, dyrektora pogotowia w Kielcach, ten zapowiedział kontrole i wyciągnięcie konsekwencji. Szymon Ch. zapowiedział już, że zrezygnuje z jednej funkcji. Jego przełożeni wolą, by opuścił pogotowie. Takie rozwiązanie zasugerował mu także przewodniczący Sejmiku Świętokrzyskiego - Szymon Ch. jest bowiem jego radnym.