Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód oskarżyła Marcina W. o gwałt i spowodowanie u 26-letniej kobiety uszkodzeń ciała. Sąd Rejonowy w Kielcach w lipcu 2011 roku skazał go na 4,5 roku pozbawienia wolności, ale nie za gwałt, tylko za wykorzystanie bezradności nietrzeźwej kobiety, którą doprowadził - wbrew jej woli - do obcowania płciowego i spowodował u niej obrażenia ciała. Od wyroku odwołali się prokurator, oskarżony i jego obrońca. Sąd drugiej instancji we wtorek zmienił zaskarżony wyrok i uznał oskarżonego za winnego tego, że spowodował u kobiety uszkodzenia ciała, które skutkowały naruszeniem czynności ciała na czas dłuższy niż siedem dni, ostrą reakcją na stres i następnie zaburzeniami pourazowymi. Za to wymierzył mu karę roku i siedmiu miesięcy pozbawienia wolności. Sąd okręgowy uznał, że pokrzywdzona nie znajdowała się w stanie bezradności, który oskarżony wykorzystał, i nie może być mowy o art. 198 Kodeksu karnego. Jak zaznaczył w uzasadnieniu wyroku sędzia Jan Klocek, nie każdy stan nietrzeźwości jest stanem bezradności. Gdy kobietę znaleźli znajomi, stwierdziła, że mężczyzna nie zrobił jej krzywdy. Dowodem w sprawie są wyjaśnienia oskarżonego, które nie zostały podważone żadnym przeciwdowodem. Na ulicy parę zarejestrował monitoring miejski; nagranie pokazuje, że wymieniali czułości. Nie ma żadnego dowodu, który by wskazywał, że oskarżony stosował zachęty, nie mówiąc o sile fizycznej. Sędzia dodał, iż nie można zgodzić się z poglądem obrońcy, że uszkodzenia powstały z winy nieumyślnej oskarżonego. O sprawie Marcina W. zrobiło się głośno, gdy w styczniu 2011 roku sąd rejonowy uchylił areszt uznając, że nie zachodzi już obawa matactwa, gdyż w procesie przesłuchano wszystkich świadków, oprócz policjantów. Zastosowano wobec oskarżonego poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny. Decyzję zaskarżyła prokuratura, a sąd okręgowy w lutym ponownie aresztował mężczyznę. Do zdarzenia doszło w lipcu 2010 roku w Kielcach. 26-letnia kobieta była ze znajomymi w lokalu. Poznała mężczyznę, z którym wyszła z klubu. Gdy długo nie wracała i nie odbierała telefonu, znajomi zaczęli jej szukać. Znaleźli ją w jednej z bram. Według policji i prokuratury została brutalnie zgwałcona, wymagała pomocy lekarskiej. Mężczyzna został zatrzymany dzięki znajomym kobiety. Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód oskarżyła go o gwałt i spowodowanie u kobiety uszkodzeń ciała.