- Ciekawostką jest fakt, że mamy tam pierwsze pochówki w trumnach. Oczywiście po nich pozostały jedynie ślady w postaci gwoździ. W przeciwieństwie do drewna dobrze zachowały się kości - powiedział archeolog kierujący badaniami na Świętym Krzyżu dr Czesław Hadamik. Innym znaleziskiem pod północnym krużgankiem są pozostałości pieca. - Podejrzewamy, że mogło to być hypokaustum, czyli piec będący częścią systemu ogrzewania klasztoru - powiedział dr Hadamik. Podobne rozwiązania były odkrywane w innych klasztorach. - W klasztorze brygidek w Rewalu odkryto dziewięć takich pieców, był to zatem system bardzo popularny w późnym średniowieczu, zanim jeszcze zaczęto stosować piece kaflowe - wyjaśnił dr Hadamik. Według naukowców piec powstał w tym samym okresie co krużganki, czyli w latach 1450-1460. Historycy nadal nie mają pewności co do daty założenia benedyktyńskiego opactwa na Świętym Krzyżu (Łysa Góra). Według tradycji miało to nastąpić w 1006 roku z fundacji Bolesława Chrobrego. Naukowcy mówią jednak częściej o XII wieku. Nazwa klasztoru oraz Gór Świętokrzyskich pochodzi od przechowywanych tam relikwii Krzyża Świętego. W czasach przedrozbiorowych, świętokrzyskie sanktuarium było celem licznych pielgrzymek, które odbywali także królowie Polski. Od lat trzydziestych XX wieku, gospodarzami klasztoru są zakonnicy ze zgromadzenia Oblatów.