Obiekt, który we wtorek zaprezentowano dziennikarzom, jest wielokondygnacyjny. Łącznie z poddaszem powstało dziewięć poziomów. 10 metrów pod powierzchnią zbudowano zbiornik przeciwpożarowy. Nad nim jest parking dla publiczności na ponad 90 miejsc, a na następnej kondygnacji - parking dla artystów, a także sala prób perkusji. Na parterze są wejścia, magazyny, rampa rozładunkowa, garderoby dla solistów. Na kolejnych kondygnacjach umieszczono salę koncertową na 516 miejsc z lożami, salę kameralną na 200 miejsc, sale prób, salę konferencyjną, garderoby muzyków, biura dyrekcji i administracji, pokoje gościnne. Na scenie sali koncertowej zmieścić się może 100 muzyków i 200 chórzystów. Scenę można zmniejszyć dzięki ruchomym ścianom. To rozwiązanie zastosowano też w innych pomieszczeniach. Kubatura budynku to prawie 83 tys. metrów sześciennych. Powstał także dziedziniec koncertowy, na którym latem będą odbywały się koncerty kameralne. Inspektor kontraktu Stefan Świerk podkreślił, że w budynku zastosowano skomplikowane i rzadko dotychczas w Polsce stosowane rozwiązania akustyczne. Przykładowo schody przystosowano do tego, by tłumiły odgłos obcasów. Elementem akustycznym są nawet krzesła na widowniach, które są drewniane, a powierzchnia wyściółki jest niewielka. Według dyrektora filharmonii Jacka Rogali akustyka obu sal jest świetna. Zastrzegł, że nie sprawdzono jeszcze właściwości akustycznych przy pełnej widowni, więc taka próba odbędzie się podczas uroczystego koncertu przygotowanego na otwarcie obiektu w czwartek wieczorem. Podczas otwarcia zabrzmi sześć krótkich utworów skomponowanych na zamówienie filharmonii przez Lidię Zielińską, Grażynę Pstrokońską-Nawratil, Krzesimira Dębskiego, Adama Sławińskiego, Łukasza Wosia i Macieja Małeckiego. Inwestycja kosztowała 68 mln zł, a w 53 proc. została sfinansowana z unijnego programu Infrastruktura i Środowisko. Pozostałe środki pochodziły z budżetu województwa. Zdaniem dyrektora departamentu kultury w urzędzie marszałkowskim Jacka Kowalczyka, w porównaniu do innych tego typu inwestycji, budowa Międzynarodowego Centrum Kultur nie była kosztowna. Według niego budowa dwa razy mniejszego obiektu w Gorzowie kosztuje 120 mln zł, Opera Podlaska - ponad 200 mln zł, Toruń przygotowuje się do inwestycji za 98 mln zł, a Szczecin - za ok. 100 mln zł. Świerk powiedział, że obiekt powstał w 24 miesiące, włączając w to rozbiórkę stojącego na działce budynku byłego więzienia. Podkreślił zasługi wykonawców, którzy musieli pracować w trudnych warunkach, bowiem działka jest większa od budynku jedynie o siedem metrów, a okalają ją ruchliwe ulice. Rogala podkreślił, że obiekt ma być wielofunkcyjny. "Chcemy, by był to dom sztuk, zaprosimy artystów z różnych dziedzin" - zapowiedział. W foyer jest miejsce na wystawy. Pierwsza pokaże historię budowy, a następnie zaprezentują się świętokrzyscy fotograficy, czy też uczniowie liceum plastycznego. Nowy budynek i jego nowoczesne wyposażenie pozwoli na rozszerzenie dotychczasowej działalności; już od marca ruszy cykl wieczorów filmowych, a być może jesienią rozpoczną się transmisje premier z Metropolitan Opery. Planowane są spektakle teatralne. Dzięki kanałowi dla orkiestry sala koncertowa przystosowana jest do tego, by odbywały się tam spektakle operowe czy operetkowe. Dyrektor ma nadzieję, że nowa siedziba "uskrzydli zespół". Filharmonia Świętokrzyska im. Oskara Kolberga w latach 90. straciła swoją siedzibę w zabytkowej kamienicy w centrum Kielc, gdzie była bardzo dobra akustyka, i stała się lokatorem Kieleckiego Centrum Kultury, gdzie warunki nie były najlepsze.