Jako kary dodatkowe sąd orzekł wobec 60-letniego lekarza: 15 tys. zł grzywny i 4-letni zakaz zajmowania stanowiska ordynatora w publicznych zakładach opieki zdrowotnej. Za wręczenie Leszkowi S. łapówek dwojgu współoskarżonym sąd wymierzył kary po roku więzienia w zawieszeniu i 800 zł grzywny, a w stosunku do dwóch innych zasądzone zostały kary po 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu i identycznej wysokości grzywny. Prokuratura oskarżyła ordynatora o przyjęcie 16 łapówek w okresie od września 2005 roku do 4 stycznia 2007 r., kiedy to lekarza zatrzymano. W zamian za łapówki, m.in. 1600 zł, 200 euro, alkohol, wędliny i jajka Leszek S. przyjmował chorych do szpitala, zapewniał, że osobiście wykona zabieg lub operację i informował o stanie zdrowia pacjenta. W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że wina Leszka S. -"ciąg 16 przestępstw - jest bezsporna", bo dowodami w sprawie były m.in. potajemnie zarejestrowane w szpitalnym gabinecie ordynatora nagrania wideo. Kilku świadków przed sądem ponadto potwierdziło wręczenie łapówek. Sąd podkreślał, że osoba pełniąca funkcję publiczną musi być nieskazitelna i bezstronna w działaniach służbowych, toteż nie może przyjąć "daru wdzięczności" nawet po wykonaniu zadania. - Jeśli jesteśmy wdzięczni lekarzowi, podziękujmy mu słownie, wystosujmy oficjalne podziękowanie do dyrekcji szpitala, ordynatora, organu założycielskiego, ale nigdy nie okazujmy wdzięczności przez wręczenie korzyści majątkowej - pouczył w uzasadnieniu sąd. W śledztwie oskarżono również 12 innych osób, które wręczały lub miały wręczyć łapówki. Część oskarżonych przyznała się do winy i złożyła wnioski o dobrowolne poddanie się karze.