Podczas sesji sejmiku województwa świętokrzyskiego "męskiej, bohaterskiej postawy, determinacji i refleksu" gratulowali chłopcom: wojewoda Bożentyna Pałka-Koruba, marszałek Adam Jarubas, przewodniczący sejmiku Tadeusz Kowalczyk i senator Krzysztof Słoń. Uczniowie otrzymali pamiątkowe grawertony i upominki. 15 marca rano Konrad i Damian, uczniowie kieleckiego Zespołu Szkół Elektrycznych, jechali na zajęcia busem relacji Busko-Zdrój - Warszawa. - Jechaliśmy ulicą Ściegiennego. Nagle kierowca zaczął się dziwnie zachowywać, a bus zjechał na lewy pas jezdni. Po tym, gdy zobaczyłem nadjeżdżającego z przeciwka tira, wstałem z miejsca, złapałem za kierownicę i mocno odbiłem w prawą stronę. Podszedł kolega, wrzucił bieg na luz, dostał się do sprzęgła i hamulca. Zatrzymaliśmy bezpiecznie busa - opowiadał dziennikarzom Konrad. Chłopcy zadzwonili po pogotowie. - Karetka przyjechała po kilku minutach, a ratownicy zajęli się kierowcą. My poszliśmy na lekcje. Byliśmy już spóźnieni, ale nauczyciele byli dla nas wyrozumiali - dodał Damian. Obaj podkreślali, że działali spontanicznie i są zaskoczeni dużym zainteresowaniem dla ich zachowania ze strony lokalnych władz. Wcześniej wyróżnili ich: wójt gminy Morawica i zarząd powiatu kieleckiego. Konrad i Damian od pięciu lat działają w lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej; zaczynali jako 12-latkowie w młodzieżowej drużynie pożarniczej. W opinii prezesa OSP w Lisowie Michała Godowskiego cała akcja była dla nastolatków-ratowników dużym egzaminem dojrzałości. - Jestem dumny z chłopców. Byłem zaskoczony ich pozytywną reakcją, impulsem, który - jak myślę - wynieśli też z działalności w straży. Są przygotowani na to, że w sytuacjach zagrożenia należy właściwie reagować - dodał. Według informacji policji 50-letni kierowca busa miał aktualne badania lekarskie i uprawnienia do przewozu pasażerów. Ratownicy pogotowia podejrzewali u mężczyzny atak padaczki.