Jak poinformowała w piątek Agnieszka Włodarska z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, mężczyzna w centrum Kielc urządził agencję towarzyską, na której od czerwca tego roku zarobił ponad 17 tys. złotych. Śledczy ustalili, że w agencji pracowała m.in. 15-latka ze Śląska, która uciekła z domu. Początkowo dziewczyna jedynie odbierała telefony; z czasem szef zaczął ją nakłaniać także do prostytucji. Policjanci podejrzewają też zatrzymanego o czerpanie korzyści z nierządu 21-letniej kielczanki. Policjanci sprawdzają, czy nie wykorzystywał innych kobiet. 15-latkę policjanci przekazali rodzicom. Mężczyzna w piątek zostanie doprowadzony do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie wobec niego aresztu. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.