- Od kilkunastu lat prywatne szkoły dla dorosłych są problemem dla samorządów. Dotychczas zweryfikowanie czy faktycznie edukują, czy tylko deklarują określoną liczbę uczniów i otrzymują pieniądze z miejskiej kasy, było niemożliwe. Obecnie pojawiło się nowe rozporządzenie resortu edukacji, które umożliwia obcięcie dotacji na każdego ucznia, którego nie było przynajmniej na połowie zajęć - wyjaśnił wiceprezydent Kielc zajmujący się sprawami oświatowymi Andrzej Sygut. Problem dotyczy gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych i policealnych dla dorosłych - osób nieobjętych już obowiązkiem szkolnym. Według prezydenta Syguta część szkół daje możliwość zdobycia nowych kwalifikacji, ale są i takie, które "stają się dobrym biznesem". Kilka lat temu w jednej z kieleckich prywatnych szkół dla dorosłych, jako uczniowie byli zapisani kibice jednego z klubów sportowych. Na zajęciach w ogóle się nie pojawiali, gdy sprawa wyszła na jaw, placówka zwracała dotację samorządowi. "Szkoły funkcjonujące 'na papierze' zaniżają statystyki" W ubiegłym roku miasto Kielce przekazało niepublicznym szkołom dla dorosłych ponad 25 mln zł. W mieście jest ich ponad 50, deklarowana liczba uczniów to 4,6 tys. osób.- Wystąpiliśmy do szkół o przysłanie oświadczeń o frekwencji. Widać, że podchodzą do nich uczciwie i wykazują, których uczniów nie było na zajęciach. Dane będą weryfikowane przez kontrole dokumentów szkolnych, w tym dzienników z obecnościami - zaznaczył Sygut. Kontrole są zaplanowane w związku ze zmianami w uchwale Rady Miasta Kielce w sprawie trybu udzielania i rozliczania dotacji dla szkół i placówek oświatowych prowadzonych przez inne podmioty niż miasto. Zakłada ona m.in. zmianę zasad wypłacania dotacji szkołom niepublicznym. Według świętokrzyskiego wicekuratora oświaty Grzegorza Bienia, kielecki samorząd jest pionierem w tego typu działaniach, bo w stolicy województwa jest najwięcej szkół niepublicznych dla dorosłych. - Na pewno będą miały one wpływ także na podniesienie jakości kształcenia, a niestety szkoły funkcjonujące tylko "na papierze" zaniżają statystyki np. zdawalności egzaminów matur nie tylko u nas w regionie, ale i w całej Polsce - stwierdził kurator Bień. Wagarowiczów skreślą z listy Jak poinformowano PAP w Ministerstwie Edukacji Narodowej, resort oświaty systematycznie wprowadza przepisy pozwalające na eliminowanie nieprawidłowości w pobieraniu dotacji przez szkoły niepubliczne dla dorosłych. "Już w 2009 r. wprowadzono przepisy umożliwiające samorządom przeprowadzanie kontroli prawidłowości wykorzystania dotacji przyznanych szkołom niepublicznym o uprawnieniach szkoły publicznej z budżetów tych jednostek. To samorząd ustala tryb udzielania i rozliczania dotacji oraz tryb i zakres kontroli prawidłowości ich wykorzystywania" - podało biuro prasowe MEN. Dodatkowo w 2010 r. wprowadzono zmiany dotyczące klasyfikowania i promowania uczniów, polegające na zobowiązaniu szkoły do skreślenia z listy słuchaczy osób, które opuściły więcej niż 50 proc. zajęć edukacyjnych. Od 1 września 2012 roku szkoły niepubliczne prowadzące kwalifikacyjne kursy zawodowe dla dorosłych otrzymają pieniądze tylko wówczas, gdy osoba zda egzamin zewnętrzny, organizowany przez okręgową komisję egzaminacyjną i otrzyma świadectwo potwierdzające kwalifikację w zawodzie. Od 1 września br. osoby dorosłe mają możliwość uzyskania lub uzupełnienia kwalifikacji zawodowych (na poziomie zasadniczej szkoły zawodowej, technikum) właśnie na kwalifikacyjnych kursach zawodowych. W drodze kształcenia formalnego (szkolnego) osoby dorosłe mogą natomiast uzupełnić wykształcenie ogólne w liceum ogólnokształcącym. Osoby dorosłe mogą również podnieść poziom wykształcenia ogólnego lub uzyskać kwalifikacje zawodowe w drodze egzaminów eksternistycznych przeprowadzanych również przez OKE. Dla wyeliminowania nieuprawnionego pobierania dotacji przez niepubliczne szkoły dla dorosłych, do ustawy o systemie oświaty (nowelizacja z lipca 2012 r.) wprowadzono przepis, zgodnie z którym dotacje dla szkół niepublicznych o uprawnieniach szkół publicznych przysługują na każdego ucznia uczestniczącego, w co najmniej 50 proc. obowiązkowych zajęć edukacyjnych w danym miesiącu. "Dlatego nie będzie możliwe pobieranie dotacji na słuchacza szkoły dla dorosłych, który nie uczęszcza na zajęcia. Wcześniej takiej możliwości wstrzymania wypłat dotacji nie było. Dotacja przysługiwała do momentu skreślenia słuchacza z listy słuchaczy - często przez cały semestr mimo, że słuchacz na zajęcia nie przychodził" - czytamy w komunikacie MEN Biuro prasowe resortu edukacji przypomniało także, że MEN nie nadzoruje finansów samorządów. Kontrole w tym zakresie przeprowadzają Regionalne Izby Obrachunkowe.