DDPS powstał w 1979 r. dzięki staraniom ówczesnej dyrekcji Zakładu Opieki Zdrowotnej w Jędrzejowie jako pierwsza tego typu placówka w województwie. Początkowo miał siedzibę w jednym z budynków klasztoru oo. Cystersów, w latach 80. został przeniesiony do klubu "Relaks", a w połowie lat 90. do pomieszczeń miejskiego żłobka przy ul. 11 Listopada 113 (obecnie: Ośrodek Pomocy Społecznej). - Placówka przeżywała lepsze i gorsze chwile, ale zawsze na pierwszym miejscu była chęć stworzenie miejsca, gdzie emeryci, renciści i osoby samotne mogłyby aktywnie spędzać czas. Od kiedy udało nam się powołać Środowisko Dom Pomocy dla osób po kryzysach psychicznych, te dwie grupy ludzie wzajemnie ze sobą współpracują, razem odbywają zajęcia i pomagają sobie nawzajem. Mają świadomość, że nie są wyrzuceni poza nawias społeczeństwa i są jeszcze potrzebni - powiedział Grażyna Chabior, dyrektor OPS. Warto dodać, że w działalność DDPS włączają się także członkowie Klubu Seniora i Klubu Amazonek. - Przychodzę tutaj codziennie od prawie 17 lat. Jestem osobą samotna, w Jędrzejowie nie mam żadnej rodziny. Tutaj mogę zjeść pyszny obiad, spotkać się ze znajomymi, porozmawiać, podzielić się swoimi troskami i radościami. Szczególnie cieszę się ze spotkań przedświątecznych, które są namiastką spędzania świąt w rodzinnej atmosferze. To jest dla nas bardzo ważne i cenne - powiedziała "Gazecie Jędrzejowskiej: 84-letnia Marianna Korepta, najdłuższy stażem uczestnik DDPS. - Na brak zajęć nasi domownicy nie mogą narzekać. W ciągu 30 lat powstało wiele pracowni, gdzie mogą rozwijać swoje zainteresowania. Każdy znajdzie coś dla siebie: robótki ręczne, malowanie na szkle, robienie kwiatów z bibułki, zajęcia teatralne, zajęcia gimnastyczne, wspólne wyjazdy na wycieczki i wiele innych atrakcji. Opiekę duchowa od wielu lat sprawują ojcowie cystersi, wśród nich byli: o. Wojciech Moskal, o. Tomasz Struk, o. Chrystian Wójcik, a ostatnio o. Marcin Mnich - mówi Wiesław Kamińska, wieloletni kierownik domu. W trakcie jubileuszu, domownicy przedstawili specjalny program artystyczny. Szczególne wrażenie na widzach zrobił, pierwszy w historii Jędrzejowa, "festiwal kapeluszy". Na scenie pojawiły się starsze panie w pięknych, własnoręcznie wykonanych kapeluszach, starannie dopasowanych do ubioru i osobowości. Po części artystycznej i wspólnym odśpiewaniu przeboju "Niech żyje bal", rozpoczęła się część nieoficjalna. Mimo że pogoda nie był zbyt łaskawa, plenerowa zabawa była udana. Były pieczone kiełbaski z grilla, smalec domowej roboty, bigos i ciasteczka przygotowane podczas zajęć. Nie obyło się bez tańców, do których przygrywał zespół "Trawers".