Agnieszka Osiecka powiedziała o niej: "Od dawna wiedziałam, że istnieje na świecie takie stworzenie zielonookie jak Magda Umer. Rodzaj elfa, w którego seledynowych oczach przeglądają się łąki, niebo i cała przyroda. Szepcząc swym ekspresjonistycznym szeptem i świdrując seledynowym spojrzeniem, Magda potrafi wywołać u publiczności - zarówno tej młodej, rozwichrzonej, jak i całkiem dorosłej - skupienie graniczące niemal z hipnozą. Miałam do czynienia z wieloma wykonawcami i wiem, że tego daru nikt inny nie posiadł". Kojarzy się z poezją. Kojarzy się z delikatnością. Wydaje się eteryczna i nadwrażliwa. Jest żoną, matką dwóch synów, kobietą uzależnioną od słodyczy (szczególnie tortu o nazwie Jojo), zmuszoną czasem grać w ping - ponga. Da się wychowywać synów przez wiersze? Można lirycznie przejść przez życie? Jak to jest, Pani Magdo? Spytajmy, posłuchajmy... 13. czerwca (piątek), godz. 18. Kieleckie Centrum Kultury - Mała Scena, Plac Moniuszki 2 b. Bilety: 30 zł.