Wtorek to jedyny dzień w tym tygodniu, na który piłkarze Kolportera Korony mają zaplanowane dwa treningi. Dziś przed południem sztab postawił na ćwiczenia siłowe. Nieco większą niż zwykle grupę pod opieką miał zaś szkoleniowiec bramkarzy, Andrzej Krzyształowicz. Trener Krzyształowicz pracował dziś nie tylko z Maciejem Mielcarzem i Radosławem Cierzniakiem, ale także z Piotrem Misztalem, który broni w zespole występującym w Młodej Ekstraklasie oraz młodymi Sebastianem Kosiorowskim i Marcinem Zielińskim. Dwaj ostatni grali w trzeciej drużynie Korony w Pucharze Polski na szczeblu okręgowym przeciwko KSZO II Ostrowiec Św. W pierwszym spotkaniu, przegranym przez kielczan 1:2, bronił Zieliński, w drugim natomiast Kosiorowski (0:4). Skąd takie rozszerzenie bramkarskiego grona? - Będę chciał przyjrzeć się naszym młodym bramkarzom dwa razy w tygodniu. Tak samo robiłem w Górniku Łęczna. Chcę wiedzieć, jaki jest poziom w drużynach juniorskich, mieć orientację, kto jak się prezentuje. Jeśli predyspozycje danego zawodnika okażą się nieodpowiednie, to wówczas trzeba będzie sprawdzać nowych bramkarzy - tłumaczy Andrzej Krzyształowicz. - Nie będzie jednak to wyglądało tak, jak dziś, że młodzi trenują razem z bramkarzami pierwszego zespołu. Będę się z nimi spotykał przed lub po właściwych zajęciach - dodał. Reszta "żółto-czerwonej" ekipy trenowała już bez posiłków z innych drużyn. Zajęć nie poprowadził jednak Jacek Zieliński, a jego asystenci - Andrzej Szołowski i Arkadiuszowie Bilski oraz Kaliszan. Nie było więc treningu techniczno-taktycznego, a siłowy. Nie brakło ćwiczeń z gumami, doskonalenia startu do piłki oraz wypadu na siłownię.