Do ewakuacji 90 mieszkańców bloku przy ul. Zamkowej doszło we wtorek po południu, po tym, jak jeden z nich trafił do szpitala z raną dłoni. "Uraz miał nastąpić w wyniku wybuchu petardy" - powiedział PAP st. sierż. Piotr Przygodzki z KPP w Końskich. Policja ustaliła, że 40-latek interesuje się militariami. Mężczyzna został zatrzymany, a jego mieszkanie przeszukano z udziałem saperów z Kielc i Łodzi. "Zabezpieczyliśmy m.in. 5 pocisków przeciwlotniczych, 3 pociski artyleryjskie, 5 zapalników, 5 granatników nasadkowych, 56 łusek amunicji strzeleckiej, blisko 560 sztuk różnej amunicji strzeleckiej, 28 sztuk amunicji strzeleckiej wojennej i 200 gramów substancji chemicznej" - wyliczał Przygodzki. Policja przeszukuje jeszcze garaże należące do 40-latka. "Tam również znaleźliśmy przedmioty, których posiadanie może być zabronione" - dodał policjant. Większość mieszkańców ewakuowanego boku przy ul. Zamkowej noc spędziła u rodzin. Część znalazła schronienie w miejscowej szkole podstawowej. Na kilkanaście godzin została zablokowana droga krajowa nr 42, przy której znajduje się blok. Na czas akcji policja zorganizowała objazdy drogami lokalnymi. W środę rano trasa została odblokowana. 40-letni mieszkaniec Końskich prawdopodobnie jeszcze w środę usłyszy prokuratorskie zarzuty gromadzenia i posiadania ładunków wybuchowych. Grozi za to kara do 8 lat pozbawienia wolności.