Obok kunsztownych tkanin używanych do pokrywania podłóg, dekoracji ścian i nakrywania sprzętów domowych, znajdą się oryginalne przedmioty użytkowe wykonane technikami kobierniczymi - torby, poduszki, pasy namiotowe, pokrycia siodeł. - Wśród wyrobów będą rękodzieła koczowników, dywany powstałe na wsi, w małych pracowniach rzemieślniczych i dużych manufakturach - zapowiada komisarz wystawy Jerzy Krzemiński. Kobiernictwo jest jedną z najstarszych dziedzin rękodzielniczych, o historii sięgającej starożytności (VI-III w.p.n.e.). Rozwijało się wśród ludów koczowniczych, głównie na Dalekim i Bliskim Wschodzie - niemal w całej Azji od półwyspu Anatolijskiego aż po Indie i Chiny. Kobierce tkano również w Północnej Afryce i w Europie. Do podstawowych i najstarszych surowców używanych do produkcji kobierniczej należy wełna owcza. Wykorzystywano również wełnę wielbłądzią oraz sierść kozią, znacznie później bawełnę, a do wyjątkowo cennych egzemplarzy kosztowny jedwab - wyjaśnia komisarz Ewa Wódz. Poszczególne rodzaje kobierców zyskały nazwy od miejscowości w których były wytwarzane. Różnią się sposobem wiązania, tworzywem, rozmiarami, ornamentyką i kolorystyką. Najbardziej charakterystyczne typy reprezentują kobierce perskie, tureckie, kaukaskie i turkmeńskie. Do wyrobów perskich należą także tzw. kobierce polskie - jedwabne, przetykane nićmi metalowymi, o jasnych delikatnych barwach - zamawiane przez naszych władców i magnatów w XVII i XVIII wieku. Na ziemie Rzeczpospolitej kobierce zaczęto sprowadzać już za czasów pierwszych Jagiellonów; początki wytwórczości rodzimej przypadają w Polsce na wiek XVI. Eksponaty na sandomierską wystawę wypożyczono z kolekcji Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Wybrano 60 reprezentatywnych obiektów, które dotychczas nie były tam prezentowane. Wystawa będzie czynna do do końca roku.