Budynek należał do cementowni. Wszystko było przygotowane do przekazania go gminie i urządzenia 30 mieszkań. Niestety, okoliczni mieszkańcy ukradli okna, drzwi i futryny. Powyrywali nawet kable ze ścian. Teraz burzą ściany i wynoszą cegły. - Okoliczni mieszkańcy mówią, że nie mają żadnych skrupułów. Jak każdy rozwalał to ja też se brałam - mówi jedna z kobiet która brała udział w rozszabrowywaniu budynku. Wójt gminy nie rozumie jak można było zniszczyć budynek, w którym mogło zamieszkać 30 rodzin. - Takie spustoszenie widziałem tylko na Westerplatte, ale tam przecież Niemcy z dział niszczyli to przez wiele tygodni - mówi.