Akta ginęły przez kilka lat, zaczęto ich szukać na wniosek posła Zbigniewa Nowaka. Najpierw brakowało akt w ponad 70 sprawach, część z nich udało się odtworzyć. Wciąż nie ma jednak akt z 48 śledztw. Pojawiło się także podejrzenie, że jeden z kieleckich prokuratorów mógł brać łapówki. Chodzi prawdopodobnie o prokuratora znanego z częstego umarzania spraw. W szczególnie głośnej sprawie prowadzonej przez niego chodziło o nagłą śmierć młodego człowieka. Prokurator umorzył sprawę kilkukrotnie. Rodzina nie dała jednak za wygraną i po kilku odwołaniach znaleziono winnych. W tej chwili prokuratorzy prowadzący postępowanie zastanawiają się nad wnioskiem o uchylenie immunitetu podejrzewanemu prokuratorowi.