Na miejsce przekazania okupu przestępca wybrał małą, podkielecką miejscowość. Poinformowani policjanci przygotowali zasadzkę. Mężczyzna otrzymał pieniądze i kiedy wkroczyli funkcjonariusze, bandyta zaczął uciekać. Musieli oddać kilkanaście strzałów, zanim mężczyzna wystraszył się i położył na ziemi. Cała historia miała początek kilkanaście tygodni temu, gdy tę samą kobietę okradziono na jednej ze stacji benzynowych. Wkrótce po tym zaczęły się telefoniczne pogróżki. Głos w słuchawce groził, że zabije ją albo jej dzieci. Powoływał się przy tym na ostatnią kradzież, o której kobieta nikomu nie mówiła. Dlatego zdecydowała się poinformować policję, gdy mężczyzna zażądał tak pokaźnego okupu. Kartoteka zatrzymanego jest okazała, widnieje w niej zabójstwo, kradzieże, włamania, fałszerstwa, kilka wyroków i odsiadek. Wygląda na to, że przestępca ponownie trafi za kratki. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia. Paweł Świąder