56-letni Lubawski wystartuje w wyborach z własnego komitetu Porozumienie Samorządowe, z hasłem "Wybierz Kielce". Rządzący miastem od ośmiu lat prezydent za swój największy sukces uważa pozyskanie dużej ilości środków unijnych na realizowane inwestycje. - Udało nam się napisać dobre projekty i dobrze przygotować inwestycje od strony formalnej i prawnej - powiedział Lubawski. O tym co udało się zrobić przez osiem lat i jakie są plany rozwojowe Kielc na najbliższe lata, prezydent zamierza przypomnieć kielczanom w przygotowywanej do wydania broszurze. Lubawski powiedział, że nie musi się promować poprzez ulotki i plakaty, bo mieszkańcy go znają. W Kielcach swoich kandydatów w wyborach na prezydenta wystawiły cztery partie polityczne. Z ramienia PiS wystartuje senator, były wojewoda świętokrzyski - Grzegorz Banaś. Ma 50 lat. Do tej pory nie przedstawił jeszcze szczegółów swojego programu wyborczego. Na jednej z konferencji prasowych obiecał m.in., że za jego prezydentury kielczanie będą mogli przejeżdżać przez ulice planowane obecnie do wyłączenia z ruchu kołowego i bezpłatnie parkować auta przy śródmiejskich jezdniach i na wielopoziomowym parkingu. Chce także przyciągać do miasta inwestorów. Kandydatem PO jest rówieśnik Banasia, wiceszef partii w regionie, z zawodu lekarz - Grzegorz Świercz. Startuje pod hasłem "Mam receptę dla Kielc". Będzie zabiegał o to, by Kielce stały się miastem targowym o znaczeniu europejskim, celem masowej turystyki weekendowej, prężnym ośrodkiem akademickim z klasycznym uniwersytetem, jednym z głównych ośrodków sportowo-szkoleniowych i centrum kulturalnym. Z ramienia SLD wystartuje kielecki radny, dyrektor szpitala wojewódzkiego - Jan Gierada. 64-latek na plakatach i ulotkach promuje się hasłem "...ja to zrobię". Zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem, to w ciągu roku powstanie w Kielcach drugi szpitalny oddział ratownictwa medycznego. Chce też zbudować aquapark, nowe parkingi, uwolnić tereny pod budownictwo mieszkaniowe i inwestować w peryferyjne ulice Kielc. Komitet Wyborczy PSL wsparł dyrektora departamentu promocji, edukacji, kultury, sportu i turystyki Urzędu Marszałkowskiego, Jacka Kowalczyka (nie należy do ugrupowania). Kowalczyk ma 41 lat. Filary jego programu wyborczego nazwanego "Nowy wymiar Kielc" to: zabieganie o nowe miejsca pracy, zrównoważony rozwój miasta, poprawa infrastruktury, rozwój turystyki i współpraca z mieszkańcami. Z Komitetu Wyborczego Wyborców "Teraz Kielce" wystartuje Konrad Łęcki. 33-latek jest prezesem świętokrzyskiego SD, ale nie zabiegał o poparcie ugrupowania. Jego hasło wyborcze to: "Kielczan trzeba szanować". Ostatnią osobą, która zarejestrowała się w wyborach na prezydenta, jest kandydatka KW Świętokrzyskiego Komitetu Obrony Społecznej, Dorota Markiewicz. Ma 48 lat, pracuje w Miejskim Urzędzie Pracy. Markiewicz zarejestrowano 30 minut przed upływem terminu zgłaszania kandydatów. - Kobietom też trzeba dać szansę. Do ostatniej chwili czekaliśmy, aż któryś z komitetów wystawi kobietę w wyborach na prezydenta miasta. Nie doczekaliśmy się, więc zgłosiliśmy swoją kandydatkę. Z kampanią ruszymy od wtorku - powiedział prezes Świętokrzyskiego Komitetu Obrony Społecznej, Bogdan Migas. W październiku podczas debat przedwyborczych w TVP Kielce z kandydowania w wyborach zrezygnowali: Jerzy Suchański - radny sejmiku, były senator i prezydent Kielc oraz Mariusz Olszewski - wiceprzewodniczący Polskiej Partii Pracy. Suchański tłumaczył decyzję zbyt wielką - jego zdaniem - krytyką działań urzędującego prezydenta przez pozostałych kandydatów. Przekazał swoje poparcie Lubawskiemu. Olszewski argumentował, że jako szef sztabu krajowego PPP "Sierpień 80" nie będzie mógł w pełni zaangażować się w kampanię w Kielcach. Nie wskazał swoim potencjalnym wyborcom, na kogo mają głosować.